Adrian Frańczak, pomocnik KSZO: -Zaczęliśmy bojaźliwie. Myślę, że częściowo miał na to wpływ wtorkowy mecz Pucharu Polski, w którym graliśmy 120 minut, i długa podróż w sobotę. Tak słabego początku, wejścia w mecz, ja sobie nie przypominam. Wyglądało to tak, jakbyśmy zostali w autokarze. Po przewie zagraliśmy o niebo lepiej. Zdobyliśmy bramkę. Szkoda, że nie padła druga, bo myślę, że moglibyśmy się pokusić nawet o remis. Michał Stachurski miał drugą okazję, dobrą sytuację miał też Kuba Kapsa w końcówce, było kilka strzałów z dystansu. Ja uderzałem, Radek Kardas, ale nie udało się odrobić strat. Szkoda.
Tomasz Dymanowski, bramkarz KSZO: -Fatalnie zaczęliśmy ten mecz. Na pewno miał na to wpływ pojedynek Pucharu Polski z Polonią Warszawa i długo podróż w dniu meczu. Organizmu nie da się oszukać. Jeśli w pierwszej połowie zagralibyśmy na swoim poziomie, to spokojnie moglibyśmy wywalczyć tam przynajmniej remis. Ale jak się popełnia takie błędy w obronie, to trudno myśleć o dobrym wyniku. Ja wszystkie trzy bramki puściłem praktycznie po strzałach z sześciu metrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?