SPRAWDŹ SZCZEGÓŁOWY PROGRAM FESTIWALU KRYSTYNY JAMROZ
Artur Jaroń, dyrektor festiwalu uznał, że najodpowiedniejszą porą będzie północ. - Kiedy zadzwoniłem do Filharmonii Śląskiej poprosiłem o występ od razu usłyszałem od dyrektora: zgoda - opowiada Jaroń. - Zaczekaj, koncert ma być o północy - spieszyłem z wyjaśnieniami, ale na szczęście on zdania nie zmienił.
W nocy z soboty na niedzielę, długo przed godziną 24 w kościele pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny zaczęli gromadzić się widzowie. Witały ich dwa rzędy zapalonych lampek a oświetlony ołtarz i cisza panująca w świątyni potęgowały nastrój oczekiwania.
Pierwsze zabrzmiały chorały gregoriańskie w wykonaniu męskiego chóru przenosząc słuchaczy w klasztorne mury, z którymi najbardziej są kojarzone i gdzie najczęściej były wykonywane. Po nich publiczność usłyszała, już w wykonaniu chóru mieszanego, utwory inspirowane chorałami a napisane przez różnych kompozytorów. Wszystkie bardzo nastrojowe, wręcz mistyczne. Zaśpiewane z ogromnymi emocjami i perfekcją. Nic dziwnego, że brawom nie było końca i gdyby tylko prowadzący chór Jarosław Wolanin chciał koncert trwałby nie 1,5 ale i 3 godziny.
Taki koncert odbył się pierwszy raz a Franciszek Rusak nie krył zadowolenia. - To piękna muzyka i powrót do samych źródeł, do łaciny - mówił zadowolony po koncercie. Niestety, nie mógł uczestniczyć w nim drugi pomysłodawca koncertu chory ksiądz Szlachta. Wysłucha go z pewnością, bo występ zarejestrowano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?