Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Co stoi za ostatnimi sukcesami Arki Gdynia? Trener Ryszard Tarasiewicz i jego piłkarze wyjaśniają

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Ryszard Tarasiewicz, trener Arki Gdynia, ma ostatnio powody do zadowolenia. Najwyraźniej udało mu się podbudować morale i kondycję prowadzonych przez niego piłkarzy.
Ryszard Tarasiewicz, trener Arki Gdynia, ma ostatnio powody do zadowolenia. Najwyraźniej udało mu się podbudować morale i kondycję prowadzonych przez niego piłkarzy. Stanisław Wrzosek/www.arka.gdynia.pl
Fortuna 1. Liga. Nie tylko umiejętności piłkarskie, coraz lepsze zgranie zespołu i taktyka, ale przede wszystkim siła mentalna i przygotowanie motoryczne stoją zdaniem trenera Ryszarda Tarasiewicza i jego podopiecznych za zdumiewającą wręcz serią punktową Arki Gdynia w trwającej rundzie wiosennej rozgrywek.

Żółto-niebiescy wygrali osiem z dziewięciu ostatnich, ligowych spotkań, po drodze zaliczając jeszcze tylko pechowy remis z GKS-em Katowice. Nie zaznali smaku porażki na zapleczu ekstraklasy już niemal od pięciu miesięcy, a konkretnie od 27 listopada ubiegłego roku, gdy przegrali na wyjeździe 0:1 z Chrobrym Głogów.

Takiej serii Arki Gdynia nie pamiętają nawet najstarsi jej kibice. Trzeba też uczciwie napisać, że tylko najwięksi optymiści spodziewać mogli się podobnego obrotu spraw. Takie serie na zapleczu ekstraklasy zdarzają się niezwykle rzadko, gdyż panuje przekonanie, że Fortuna 1. Liga to rozgrywki wyrównane, w których każdy może wygrać z każdym. Arkowcy ostatnio wyraźnie wyłamują się z tych konwenansów. Zespół jest całkowicie odmieniony w porównaniu do tego, co prezentował w rundzie jesiennej. Wówczas to nierzadko męczył się na boisku, a kiedy pierwszy tracił bramkę, wyglądał na drużynę podłamaną tym faktem i nie bardzo wiedzącą, jak zabrać się za odrabianie strat. Na szczęście tego typu kłopoty żółto-niebieskich pozostały już tylko wspomnieniem.

- Od dłuższego czasu cechuje nas wiara w końcowy wynik i w to, że w każdym momencie strzelić możemy wyrównującą, czy to zwycięską bramkę - mówi Ryszard Tarasiewicz.

Szkoleniowiec żółto-niebieskich podkreśla, że wliczając w to pojedynek z ostatniego czwartku, kiedy gdynianie pokonali u siebie 3:2 GKS Jastrzębie, jego podopieczni rozegrali cztery spotkania w jedenaście dni. Jest to bardzo solidna dawka niezwykle intensywnego grania. Mimo to arkowcy zaliczyli komplet czterech zwycięstw, w tym trzykrotnie odrabiali straty do przeciwników. Tym samym znacząco zwiększyli swoje szanse na bezpośredni awans do ekstraklasy.

Co istotne, Ryszard Tarasiewicz nie rotował też w tych pojedynkach składem. Nie było mowy, aby decydował się dać odpocząć swoim kluczowym zawodnikom. Jeśli tylko któregokolwiek z podstawowych graczy nie wyeliminowała kontuzja, bądź przymusowa pauza za cztery żółte kartki, pojawiał się od pierwszych minut na boisku.

- Jesteśmy motorycznie bardzo dobrze przygotowani do decydującej części sezonu - mówi Ryszard Tarasiewicz. - Nie jest przypadkiem, że w wielu meczach różnicę na boisku robimy między 70, a 90 minutą gry. Uważam, że gdybyśmy nie byli tak dobrze przygotowani motorycznie, to przy takiej postawie przeciwnika, jaką zaprezentował GKS Jastrzębie, spotkanie z tym rywalem byśmy prawdopodobnie przegrali. Same umiejętności techniczne w ekstraklasie, pierwszej lidze, a nawet na jeszcze niższym poziomie nie wystarczą, żeby wygrać mecz.

Słowa te potwierdzają zawodnicy żółto-niebieskich.

- Po ciężkim okresie przygotowawczym naprawdę dobrze czujemy się na boisku - mówi Karol Czubak. - To widać, bo strzelamy bramki w końcówkach i potrafimy pracować przez cały mecz, a nie jedynie do 70, czy 80 minuty.

- Na każe spotkanie jesteśmy przygotowani w stu procentach - dodaje Michał Bednarski, który podobnie, jak Karol Czubak, strzelił bramkę w ostatnim starciu z GKS-em Jastrzębie. - Przez całe 90 minut mamy mnóstwo sił. Walczymy do końca. Dlatego nawet w końcówkach meczów udaje nam się wyrwać trzy punkty.

22-latek dodaje, że w obecnej sytuacji nikt nie myśli o zmęczeniu, czy odpoczynku. Ostatnie sukcesy motywują też piłkarzy żółto-niebieskich do lepszej postawy na boisku i wylewania hektolitrów potu na treningach.

- Jest coraz bliżej końca sezonu - mówi Michał Bednarski. - Chcemy awansować do ekstraklasy, na co wszyscy w Gdyni zasługują. Ciężko pracujemy i walczymy, aby zrealizować ten cel.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie