Górnik Łęczna - Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Jacek Podgórski 59 z karnego.
Korona: Kozioł - Kobryń, Zebić, Szarek, D. Lisowski - Podgórski (86. Kiełb), Pervan (83. Diaz), Gąsior, Oliveira, Łukowski - Thiakane.
Górnik: Gostomski - Orłowski (80. Jagiełło), Matei, Midzierski, Rozmus - Krykun (66. Kukułowicz), Kalinkowski (46. Śpiączka), Stromecki (66. Cierpka), Struski, Mak - Wojciechowski (66. Banaszak).
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Żółte kartki: Kalinkowski (Górnik) - Zebić, Lisowski (Korona).
Widzów: mecz bez udziału publiczności.
Korona zaczęła mecz bez pauzującego za kartki Grzegorza Szymusika, a Górnik bez Leandro, byłego gracza Korony, którego zabrakło z tego samego powodu. Pełniący obowiązki trenera Kamil Kuzera mówił przed spotkaniem, że kluczem do dobrego wyniku będzie konsekwentna gra,
Kielecki zespół zaczął uważnie w destrukcji, próbował też szczęścia w strzałach z dystansu - w 3 minucie nad poprzeczką uderzył Marko Pervan, a w 19 Jakub Łukowski. Jeśli chodzi o gospodarzy, to aktywny był Michał Mak - w 16 minucie łatwi minął Rafała Kobrynia, ale uderzył zbyt lekko, żeby zaskoczyć Marka Kozioła.
W 38 minucie fatalny błąd popełnił Mario Zebić - pociągnął za koszulkę Pawła Wojciechowskiego, a ponieważ działo się to w polu karnym, arbiter podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Wojciechowski, uderzył technicznie w prawy róg Marka Kozioła, ale bramkarz Korony popisał się świetna interwencją, ratując zespół od utraty gola.
W 44 minucie Korona miała rzut wolny pośredni. Z ostrego kąta uderzył Jakub Łukowski, ale strzał zablokował jeden z obrońców Górnika.
Druga połowa zaczęła się od strzału Karola Struskiego, ale na posterunku był Marek Kozioł. W 58 minucie Jakub Łukowski wywalczył rzut karny. Na bramkę pewnie zamienił go Jacek Podgórski, który zmylił Macieja Gostomskiego, byłego golkipera Korony. Po stracie gola Górnik zaatakował jeszcze mocniej, ale kielecki zespół mądrze się bronił, nie dopuszczając gospodarzy do dogodnych sytuacji strzeleckich. A jeśli już Bartoszowi Śpiączce udało się oddać strzał, to w bramce świetnie spisywał się kapitan Marek Kozioł.
Korona sprawiła miłą niespodziankę. Zdobyła twierdzę Łęczna, ogrywając wicelidera. A pełniący obowiązki trenera po zwolnieniu Macieja Bartoszka - Kamil Kuzera może się pochwalić świetną statystyką. W dwóch meczach pod jego wodzą Korona zdobyła komplet punktów, nie tracąc gola - na Suzuki Arenie 1:0 pokonała Puszczę Niepołomice, a w Łęcznej 1:0 ograła Górnika.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?