Fundacja Romana Czerneckiego dla zdolnych dzieci ze wsi w Świętokrzyskiem. Będą uczyć się w Kielcach

Od września w kieleckim "Śniadku" zacznie naukę siedmioro podopiecznych Edukacyjnej Fundacji Romana Czerneckiego. Jej historia może być tematem hollywoodzkiego scenariusza.

W tym scenariuszu sporo scen dziać się powinno w naszym regionie. Historia fundacji Romana Czerneckiego narodziła się w gimnazjum w Słupi Jędrzejowskiej. - Pamiętam doskonale, jak na naszej sali gimnastycznej Andrzej Czernecki (syn patrona fundacji - red.) powiedział, że przekaże milion dolarów na edukację zdolnych dzieci. Trudno nam było w to uwierzyć, ale słowa dotrzymał - mówi Zofia Stachura, dyrektor Gimnazjum w Słupi Jędrzejowskiej imienia Romana Czerneckiego. Słowa te padły dziesięć lat temu podczas nadania imienia szkoły. Dziś spełnia się jego obietnica.

400 MILIONÓW

Andrzej Czernecki zmarł w Kielcach przed dwoma laty. Dorobił się dużego majątku na produkcji artykułów medycznych. W 2011 roku znalazł się w setce najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Kiedy dowiedział się o poważniej chorobie, sprzedał swój ogromny majątek, liczący 400 milionów złotych i postanowił przekazać go na edukację zdolnych dzieci z rejonów wiejskich. Było to spełnienie testamentu ojca, Romana Czerneckiego.

TATO CHCIAŁ

Rodzina Czerneckich pochodzi z Kresów Wschodnich. Roman Czernecki, absolwent słynnego Liceum Krzemienieckiego, zdobył we Lwowie wykształcenie polonistyczne i filozoficzne. Po II wojnie światowej trafił do Kielc, gdzie uczył w "Śniadku", wcześniej, w czasie wojny był w Słupi Jędrzejowskiej, gdzie organizował tajne nauczanie. - Zauważył jak wiejskie dzieci garną się do nauki i starał się im pomoc - mówi Zofia Stachura. Sam nie dbał przesadnie o finanse, swoim dzieciom wpoił zasadę, że muszą się dzielić z biedniejszymi. Tak powstała Edukacyjna Fundacja imienia Romana Czerneckiego.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

NIE BYŁO KIELC

Fundacja finansuje naukę zdolnym dzieciom z biednych rodzin wiejskich. Trafiają do najlepszych liceów w kraju. - Nie przekazujemy jednorazowo gotówki jak to jest w przypadku stypendium, ale płacimy za bursę, internat, pomoce dydaktyczne, dojazdy do szkoły, wycieczki szkolne - tłumaczy Łukasz Krzemiński, koordynator fundacji.

Z jej pomocy korzystali już absolwenci świętokrzyskich gimnazjów. Do tej pory mogli się uczyć jednak w Krakowie i to nie byle gdzie, bo w renomowanym V Liceum imienia Augusta Witkowskiego. W każdym województwie jest szkoła fundacji, z wyjątkiem świętokrzyskiego. - To poważny brak, bo właśnie tu jest kolebka fundacji - przyznaje Łukasz Krzemiński.

ZASZCZYT DLA NAS

Brak zostanie w tym roku uzupełniony. Od września w II liceum Ogólnokształcącym imienia Jana Śniadeckiego w Kielcach naukę rozpocznie siedmiu uczniów, podopiecznych fundacji. W tej chwili trwają rozmowy z osiemnastoma kandydatami. To laureaci konkursów przedmiotowych i bardzo zdolni uczniowie z wiejskich szkół. - Jestem szczęśliwa, że wybrano nasza szkołę, bo kryteria była bardzo ostre. Myślę, ze nasze liceum to najlepsze miejsce dla zdolnych dzieci, w końcu tu uczył patron fundacji. Dla nas to wielkie wyróżnienie - podkreśla Bożena Potocka, dyrektor kieleckiego "Śniadka". Nie kryje wzruszenia. - Historia rodziny Czerneckich jest fascynująca. Może być tematem filmów i książek. Cieszę się, że nasza szkoła w niej uczestniczy - mówi Bożena Potocka.