Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fuszerka w Ogrodzie Włoskim w Kielcach. Kto zawinił?

Lidia CICHOCKA [email protected]
Tak będzie wyglądał oświetlony ogród i pałac po zakończeniu remontu.
Tak będzie wyglądał oświetlony ogród i pałac po zakończeniu remontu.
Kilka lat temu miasto zapłaciło pół miliona za odtworzenie ogrodu przy Pałacu Biskupów Krakowskich. Znów trzeba go remontować

W Ogrodzie Włoskim praktycznie trzeba wykonać kapitalny remont. Błędów po poprzednikach jest cała masa. Zapłacą za to zgodnie Unia Europejska i Muzeum Narodowe w Kielcach.

Barokowy ogród przy Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach - siedzibie Muzeum Narodowego powstał w 2003 roku. Stanisław Chałupczak zastępca dyrektora do spraw administracyjnych przyszedł na jego otwarcie, także Małgorzata Rupniewska prowadząca inwestycje nie pracowała w tamtym czasie, trudno więc im wyjaśnić dlaczego podejmowano takie, a nie inne decyzje.

Wiadomo jedynie, że miasto przekazało muzeum 500 tysięcy złotych na odtworzenie ogrodu i pieniądze trzeba było wydać szybko. - Nadzór inwestycyjny zlecono Inwestprojektowi i on przygotował dokumentację przetargową, na tej podstawie wybrano projekt i wykonawcę - wyjaśnia Runpniewska. Ówczesna dyrekcja aprobowała te dokumenty.

PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI

Dlaczego przetarg przygotował Inwestprojekt specjalizujący się w budownictwie nie wiadomo, już wtedy istniały przecież firmy zajmujące się architekturą krajobrazu. Bo urządzenie ogrodu w tak nietypowym miejscu, na zamkowym wzgórzu było wyzwaniem, z którym projektanci sobie nie poradzili, ale to wyszło na jaw później.

Wykonawcą została wyłoniona w drodze przetargu firma Park M ze Starego Sącza. - Umowa opiewała na rok gwarancji, to bardzo krótko jak na inwestycję jaką jest ogród - dodaje Rupniewska. - Jednak po rozstrzygnięciu trudno było ją podważyć.

ZGUBNY POŚPIECH

Usterki pokazały się dosyć szybko. - Próbowałem wyegzekwować poprawki, ale od prezesa Parku M słyszałem, że taki był projekt - dopowiada Chałupczak. Prezes tłumaczył się też tym, że firma pracowała w pośpiechu od lipca 2002 do maja 2003. Tymczasem ogród przygotowuje się dwa lata, ziemia musi się uleżeć. Tutaj był niecały rok. Podpisując umowę na taki czas i zakres prac obie strony powinny mieć tego świadomość. - Mogliśmy się z nimi sądzić, ale trwałoby to latami, kosztowało krocie i nie wiadomo czy cokolwiek byśmy wygrali - tłumaczy Chałupczak.

Po roku współpracy, kiedy umowa wygasła muzeum podziękowało Parkowi M i zatrudniło Zieleń Miejską. Problemów jednak z tego powodu nie ubyło, a wręcz przeciwnie, na jaw wychodziły nowe. A ponieważ przez lata w ogród nie inwestowano, nawet otwierano go tylko od wielkiego dzwonu, sprawa trwała, ale nie mówiono o niej głośno. Zmieniło się to wraz ze zmianą dyrekcji. Bramę do ogrodu otwarto na oścież, zatrudniono ogrodnika i dłużej nie można było nie zauważać, że w ogrodzie dzieje się źle.

GŁÓWNE MANKAMENTY

Największym problemem jest woda: zarówno fatalne nawodnienie jak i odwodnienie, którego nie zaprojektowano. - Instalacja nawadniająca jest taka, że na zimę nie można spuścić z niej wody, końcówki rur zatkano gumowymi wężami i zakręcono drutem, który po kilku latach skruszał i w paru miejscach woda wyciekała do ziemi - wylicza Chałupczak.

- Woda z opadów utrzymywała się na nieprzepuszczalnym podłożu powodując, że rośliny gniły. Do ogrodu wpadała też woda z pałacowych rynien powodując podtopienia pod murem. Reprezentacyjne kwatery zapadły się i dodatkowo zbiera się w nich woda, trzeba nawieźć ziemię, bo jej warstwa jest za cienka, a skład zły, musimy usunąć betonową płytę, którą przysypano koło muru, trzeba też poprawić alejki.

ZA 1,7 MILIONA ZŁOTYCH

Wszystko to a nawet jeszcze więcej umieszczono w projekcie rewitalizacji ogrodu. Mowa tam o nowych nasadzeniach, wymianie żwiru, zainstalowaniu iluminacji, która sprawi, że ogród będzie dostępny także po zmroku, o remoncie baszty i wykonaniu przejścia od ulicy Staszica, przykrycia studni daszkiem i zamontowaniem pompy. Małgorzata Rupniewska nie chce przed rozstrzygnięciem przetargu (ogłosi go za kilka dni) mówić o tym ile pochłonie remont ogrodu.

- Na wszystko: ogród, basztę, remont sieni i sal na parterze, iluminację ogrodu i pałacu mamy 1,7 miliona złotych - mówi. Część kosztów inwestycji sfinansuje Unia Europejska, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Prace mają się zakończyć w tym roku. Najwcześniej, bo już w kwietniu zostanie oddany parter pałacu, potem w połowie roku ogród, a później baszta.

O stan ogrodu będą dbały dwie osoby, 1 marca pracę w muzeum zaczyna dyplomowana ogrodniczka, która pracę licencjacką pisała właśnie z ogrodów włoskich.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie