Gangster ze Świetokrzyskiego zatrzymany w Londynie

36-latek z powiatu skarżyskiego, bezskutecznie poszukiwany od 10 lat przez świętokrzyską policję, został zatrzymany w Londynie, gdzie był z żoną i córką. Ciążące na nim zarzuty tyczą końca lat 90., kiedy to miał działać w strukturach zorganizowanej grupy przestępczej, uznawanej wtedy za najgroźniejszą w województwie.

Grupą, o której mowa, kierował mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej, uznawany wówczas za bossa świętokrzyskiego półświatka. Policja rozbiła ją w styczniu 2000 roku - 42-letni wtedy szef i jego dwaj "żołnierze" wpadli w ręce policji w jednej z restauracji w mieście, chwilę po tym, jak rozdzielali między siebie pieniądze. Po nich stróże prawa zatrzymywali kolejnych podejrzanych ludzi. Członków grupy prokurator oskarżył m.in. o kradzież wartego 100 tysiące złotych mercedesa vito i kradzież pieniędzy z konta właściciela. Na ich koncie miało być też warte 35 tysięcy złotych "audi avant", za zwrot którego właściciel musiał zapłacić okup.

Na drugiej pozycji na liście najbardziej poszukiwanych świętokrzyskich przestępców znalazło się nazwisko 36-letniego dziś człowieka z powiatu skarżyskiego, podejrzanego właśnie o udział w tej grupie. Ma także zarzut pobicia mężczyzny i zrabowania mu pieniędzy pochodzących z uprawiania nierządu przez kilka kobiet. Jednak ślad po nim zaginął. W 2002 roku wszczęto oficjalne poszukiwania. Cztery lata później udało się ustalić, że nie ma go w kraju, tylko najprawdopodobniej znajduje się na Wyspach Brytyjskich.

- Mężczyzna był poszukiwany listem gończym i dwoma Europejskimi Nakazami Aresztowania wydanymi przez Sąd Okręgowy w Kielcach - mówi podkomisarz Kamil Tokarski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

36-latka zatrzymali brytyjscy policjanci w domu w Londynie, gdzie mieszkał z żoną i córką, a posługiwał się - jak mówią stróże prawa - podrobionym polskim dowodem osobistym. Niebawem wróci do kraju, jako że brytyjski sąd zdecydował o ekstradycji.