Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Garcynki" na niepogodę. Festyn w Chałupkach przyciągnął tłumy (wideo, zdjęcia)

Luiza BURAS [email protected]
Pod okiem mistrza garncarstwa Pawła Pileckiego każdy mógł spróbować własnoręcznie ulepić naczynie.
Pod okiem mistrza garncarstwa Pawła Pileckiego każdy mógł spróbować własnoręcznie ulepić naczynie. Aleksander Piekarski
Choć pogoda w niedzielę była wyjątkowo kapryśna, ci, którzy wybrali się na "Chałupkowe Garcynki" w gminie Morawica szybko zapominali o deszczu. Jak tu przejmować się aurą, skoro jest tyle atrakcji do zobaczenia?
Chalupkowe Garcynki

Chałupkowe Garcynki

Miejsce, w którym co roku odbywa się ludowa impreza nie jest przypadkowe. To właśnie ten region od XVII wieku słynął z najpiękniejszych wyrobów glinianych. Teraz, gdy zawód garncarza powoli zanika, do Chałupek zjeżdżają najbardziej doświadczeni i wytrwali twórcy, by pochwalić się swoimi umiejętnościami. A amatorów glinianej sztuki nie brakuje.

Chałupkowe Garcynki w Chałupkach koło Morawicy
przez echodniaeu

Popyt na dwojaki

Kramy z wyrobami ceramicznymi przeżywały prawdziwe oblężenie. Garncarze z całego województwa wystawili na sprzedaż tradycyjne dwojaki i trojaki w różnych rozmiarach, dzbanki, wazony, misy, a także rzeźby i zabawki. - Już od kilku lat przyjeżdżam na "Garcynki" i zawsze coś tu kupuję. To jest prawdziwa sztuka, wszystko jest niepowtarzalne, bo robione ręcznie, a nie taśmowo - zachwalała pani Maria z Kielc, która tym razem nabyła niewielkiego dwojaczka. - Będzie na sól i pieprz jak znalazł - cieszyła się.
Gościom czas umilały zespoły i twórcy ludowi. Zespół Brzezinianki zaprezentował widowisko "Chałupkowe Garcynki" przedstawiające proces sprzedaży garnków. - Z garcynecki najlepiej borsc smakuje - przekonywały aktorki na scenie, a publiczność wierzyła i kramy nie pustoszały aż do wieczora.

Mali garncarze

Ogromnym zainteresowaniem cieszył się pokaz toczenia na kole. Frajdę, zwłaszcza najmłodszym uczestnikom festynu sprawiała możliwość własnoręcznego lepienia naczyń. Szybko przekonywali się, że nie jest to proste zadanie. - Trzeba dużej wprawy. Z gliną należy się obchodzić jak z niemowlakiem, delikatnie, nie przyciskać - tłumaczył Józef Głuszek, kustosz Muzeum Garncarstwa. Rzeczywiście, ci najznakomitsi garncarze, jak Paweł Pilecki z Ostrowca Świętokrzyskiego, mają już ponad pięćdziesięcioletnie doświadczenie. - Miałem 14 lat, gdy zacząłem lepić z gliny. Najpierw było to hobby, potem musiałem z tego żyć. A teraz nie umiem żyć bez tego! - śmiał się pomagając młodym garncarzom stworzyć gliniane dzieła. Spróbować chciał każdy, zwłaszcza, że dla najlepszych garncarzy przewidziano nagrody. W konkursie wziął udział niepełnosprawny Michał Wąsik z Kielc. - Od dawna chciał spróbować garncarstwa. Bardzo mu się to podobało. To świetnie, że jest takie miejsce, gdzie mógł zrealizować marzenie - cieszyła się mama chłopca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie