Około 280 wnyków zebrali w lasach na swoim terenie myśliwi Koła Łowieckiego "Rogacz" w Chmielniku. Zdarzało się, że we wnykach natrafiali na martwą zwierzynę.
- Najwięcej wnyków znajdujemy w okolicach wsi: Drugnia, Podstoły, Zrecze Duże oraz Podlesie i Strojnów, gdzie na dodatek kłusują z chartami - mówią łowczy koła Maciej Kmiecik i myśliwy Jerzy Chruścicki. - W tym sezonie jest ich więcej niż przed rokiem, bo zima jest dłuższa i śniegi większe. A w czasie ferii mamy tradycyjnie najwięcej pracy ze zdejmowaniem zasadzek. Młodzież nie ma co robić i idzie w ślady tatusiów. Gimnazjalista to już dobrze wie jak się to robi - dodaje Jerzy Chruścicki.
- Teraz to nawet kłusownicy nie tacy jak dawniej - uzupełnia pół żartem, pół serio wypowiedź kolegów prezes koła "Rogacz", Paweł Trela pokazując znalezione ostatnio w lesie koło Drugni trzy martwe zające. - Kiedyś taki szedł wieczorem w las, zakładał wnyki, pamiętał gdzie, a rano zbierał je i ich ofiary. Nic nie zostało. Teraz nawet nie pamiętają, gdzie założyli sidła, zwierzyna bez sensu ginie w męczarniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?