Ta historia jest odpryskiem głośnej afery starachowickiej. Prokuratura postawiła byłemu szefowi polskiej policji dwa zarzuty. Po pierwsze, że nie dopełnił obowiązków - bo zdaniem śledczych wiedział, iż doszło do przecieku w sprawie akcji organizowanej w 2003 roku przez Centralne Biuro Śledcze w Starachowicach, ale nie zawiadomił o tym prokuratury.
Po drugie, że składał fałszywe zeznania i zatajał prawdę, gdy był przesłuchiwany w śledztwie dotyczącym tegoż przecieku. Generał sądzony był za to do tej pory dwukrotnie. W pierwszym wyroku, który zapadł w marcu 2006 roku, kielecki Sąd Rejonowy go uniewinnił. Ale po apelacji prokuratury proces toczył się od nowa. W drugim wyroku, który zapadł w grudniu 2007 roku, sąd skazał Antoniego Kowalczyka na 14 miesięcy więzienia oraz trzyletni zakaz obejmowania stanowisk w administracji publicznej. Generał się odwołał i wygrał połowicznie. We wrześniu ubiegłego roku kielecki Sąd Okręgowy uniewinnił go prawomocnie od zarzutu niedopełnienia obowiązków. Prokuratura wprawdzie skierowała w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego, ale została ona oddalona.
Natomiast nadal nie zakończona jest sprawa drugiego z zarzutów, czyli składania fałszywych zeznań. Sąd Okręgowy w tym zakresie znów skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Trzeci proces Antoniego Kowalczyka rozpocznie się przed kieleckim Sądem Rejonowym 12 stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?