- Takiego wyboru nie ma nigdzie - mówiła uradowana Jadwiga Skrzyńska wychodząc z giełdy . - Kupiłam sobie perły, bratowej i córce korale i kilka krzemieni pasiastych by dołożyć do gwiazdkowych prezentów.
Rzeczywiście krzemienia jest na giełdzie sporo. Jan Chałupczak z Sandomierza co prawda ograniczył wystawę, bo wszystkie jego najcenniejsze kamienie pokazywane są w Muzeum Narodowym, ale zastąpiono go godnie. Można było kupić krzemień w postaci surowej, jak i pięknie obrobiony.
Nie brakuje także innych, polskich skarbów np. bursztynu. Eugeniusz Rutkowski z Otwocka zaprezentował przepiękne korale, bransolety, misternie rzeźbione kolczyki. Sznur dużych mlecznych kul kosztował około 4 tysięcy i pan oglądający je z dużym zainteresowaniem zrezygnował. - A w moich koralach chodzą Margaret Tacher i Hilary Clinton - mówił z dumą pan Eugeniusz.
Aleksander Oczak z Australii przywiózł przepiękne opale. Czarny arlekin mienił się wszystkimi kolorami i kosztował 7 800 euro.
Po raz pierwszy na giełdzie prezentują swoje zbiory uczniowie z klubu Szwendaczek z Łopuszna. Do tej pory wraz z nauczycielem Romanem Gadem przyjeżdżali oglądać cudze kolekcje. - A teraz mamy swoje amonity, belemnity, one pochodzą z kopalni w Gnieździskach, Wrzosówce - wyjaśniał Piotr Palacz. Jego koleżanka Paulina Kokosińska na podwórku koło domu znalazła skamieniałe drzewo i ono znalazło się na wystawie.
Najwięcej stoisk jest jednak z biżuterią, zarówno z tą z kamieni jak emalii, był nawet gość z Kolumbii, który proponował wzory Inków i Majów. Nie brakuje pachnących drzew, olejków, wyrobów z aragonitu. Każdy może wybrać coś dla siebie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?