Gigantyczny ładunek wyjeżdżał z Kielc z dużymi kłopotami w trasę trwałą całą dobę

Potężny element 500-tonowego Naoreaktora, czyli specjalistycznego zbiornika do procesów chemicznych, który firma Sices wyprodukowała dla rafinerii w amerykańskim Teksasie zgodnie z planem miał wyruszyć w piątek, 22 sierpnia późnym wieczorem z Kielc do Gdyni. Niestety, samochód wiozący gigantyczny ładunek, czyli 74-tonowy zbiornik o długości 19 metrów i średnicy 4,4 metra, utknął przy wyjeździe z zakładu. Do późnej nocy próbowano wydostać pojazd z firmy, ale operacja się nie udała. W sobotę producent we własnym zakresie szukał skutecznego rozwiązania problemu.

- Zawiodła firma transportowa, która nie zrobiła na miejscu dokładnych pomiarów i transport niestety, nie wyruszył. Po prostu nie mógł się "złamać" na zakręcie. Problemem była też remontowana nawierzchnia ulicy Olszewskiego, dlatego w trosce o prestiż firmy w sobotę sami ułożyliśmy na drodze 11 arkuszy blachy, czyli specjalne fundamenty, aby mógł wykonać skręt i wyjechać na ulicę. Udało się i w sobotę późnym wieczorem ruszył w trasę - mówił nam Radosław Ziółkowski.

Trasa konwoju prowadziła z ulicy Olszewskiego, w ulicę Łódzką, a stamtąd obwodnicą Kielc, potem krajową "siódemką", w kierunku Skarżyska i do Gdyni, gdzie czeka na niego statek. W porcie w Gdyni są już rury do naoreaktora, ważące 379 ton, które wcześniej dotarły z Kielc. Kolejne transporty wyruszą w poniedziałek i środę.

Sices, która produkuje takie gigantyczne zbiorniki, wykorzystywane między innymi w rafineriach, jest jedną z firm, które powstały po dawnym Chemarze. Dzięki nowoczesnym technologiom, które posiada, produkuje między innymi elementy dla rafinerii i jest konkurencyjna na rynku, stąd zamówienie z Ameryki - wyjaśnił Radosław Ziółkowski.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO