Gmina Krasocin. Siekierą rozbił bak ciężarówki i ukradł paliwo

O to, że siekierą rozbił bak ciężarówki i ukradł z niej paliwo, policjanci podejrzewają 34-latka ze Śląska zatrzymanego nocą w gminie Krasocin. Będą ustalać, czy mężczyzna ma związek z wcześniejszymi kradzieżami w tej samej okolicy.

Nocą z wtorku na środę policjant jadący po służbie do domu, przejeżdżał przez Mieczyn w gminie Krasocin. Zwrócił uwagę, że na remontowanym odcinku wojewódzkiej trasy nie działa sygnalizacją świetlna i zaalarmował o tym kolegów. Ci odkryli, że ktoś włamał się do sygnalizatorów i ukradł dwa akumulatory, które je zasilały. To jednak nie wszystko. Do kradzieży doszło również w dwóch pobliskich miejscowościach W Sułkowie i Belinie złodzieje wypompowali paliwo z baków koparek.

Noc później policjanci mieli szczególe baczenie na to, co dzieje się na remontowanym odcinku trasy. Przed północą zwrócili uwagę na osobowe auto na śląskich numerach rejestracyjnych, zaparkowane na placu w miejscowości Lipie, gdzie stoi sprzęt należący do firmy prowadzącej prace drogowe. Osobówka miała odsuniętą szybę.

- W samochodzie policjanci zobaczyli dwie plastikowe bańki zawierające około 20 litrów paliwa. Jedna z ciężarówek stojących na placu miała przedziurawiony zbiornik, a paliwo ściekało z niego podstawionego kanistra. Obok stał drugi czekający na wypełnienie. Na kole wozu leżała siekiera, którą rozbity został zbiornik - opowiada Karol Bator, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie.

Stróże prawa zatrzymali na placu 34-latka z województwa śląskiego. Mężczyzna - z zawodu pracownik ochrony - miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie. Policjanci przeszukali jego wóz i znaleźli jeszcze pustą bańkę, gumowy wąż i pompkę do spuszczania paliwa. Teraz będą ustalać, czy 34-latek ma związek z wcześniejszymi kradzieżami na remontowanym odcinku trasy.