Choć od wyborów parlamentarnych minęło trzy miesiące, nie wszystkie komitety usunęły z miejsc publicznych plakaty reklamujące swoich kandydatów na posłów i senatorów.
- Dotarliśmy do większości komitetów i po naszych interwencjach plakaty zostały usunięte - mówi Waldemar Jakubowski, komendant Straży Miejskiej w Starachowicach. - Niektóre znikały w tym samym dniu, kiedy skontaktowaliśmy się z ugrupowaniem.
Nie ze wszystkimi komitetami udało się jednak porozumieć. W miejscach publicznych wciąż widnieją podobizny Beaty Kempy i Beaty Gosiewskiej.
- Otrzymaliśmy zapewnienie od komitetu wyborczego, że plakaty na pewno będą zdjęte. Odroczyliśmy termin wykonania i na razie czekamy. Sądzę, że komitet wywiąże się ze zobowiązania - mówi Waldemar Jakubowski. - Niestety, nie udało nam się osiągnąć porozumienia z ugrupowaniem Polska Jest Najważniejsza. Wysłaliśmy dwa razy wezwanie do uprzątnięcia plakatów, ale nie było żadnej reakcji, dlatego postanowiliśmy wysłać do sądu wniosek o ukaranie ugrupowania wyborczego.
Straż Miejska postanowiła nie czekać dłużej na reakcję ugrupowania. We wtorek starachowiccy strażnicy miejscy wraz z pracownikami Referatu Obsługi Komunalnej posprzątali plakaty wyborcze kandydata posła na Sejm szóstej kadencji Jacka Pilcha, który startował w wyborach z PJN. Najwięcej było ich w centrum miasta. Wisiały na płotach, słupach energetycznych, nawet na skrzynkach energetycznych i pojemnikach na używaną odzież przy ulicach: Radomskiej, Krzosa, 1 Maja, Świętej Barbary.
Plakaty zostały usunięte na koszt gminy, która teraz zamierza za swoją pracę wystawić komitetowi rachunek. Do tego ugrupowanie powinno liczyć się z wyrokiem sądu. Za czyn grozi kara grzywny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?