Ernest Konon w Koronie ma niesamowitą ochotę do gry, co widać podczas meczów. Bardzo mu się w Kielcach podoba i wierzy, że czekają go z "żółto-czerwonymi" wielkie spotkania. A swoje jak do tej pory najmilsze wspomnienia sympatyczny napastnik wiąże głównie z Belgią, gdzie spędził sporo czasu.
W sezonie 1997/1998 zdobyłem wicemistrzostwo Belgii i puchar tego kraju - mówi z dumą Ernest Konon. A naprawdę ma się czym pochwalić.
OZDOBA EUROSPORTU
Wtedy Genk miał markę w Europie, a Konon zdobywał dla niego gole także w Pucharze Intertoto. Wyżej ceni jednak choćby trafienie ligowe w spotkaniu z RWD Molenbeek. - Genk potrzebował remisu do zajęcia drugiego miejsca w lidze, oni musieli wygrać. Do 79 minuty prowadzili 1:0, a wtedy ja strzeliłem pięknego gola. Ta bramka była przez pewien czas czołówką Eurogola na stacji Eurosport - mówi Konon. Kibice RWD do dziś pamiętają Polaka, który wtedy o miejsce w składzie rywalizował z Branko Struparem, gwiazdą reprezentacji Belgii (uczestnikiem finałów Euro 2000 i MŚ 2002) i legendą kadry Gwinei Souleymanem Oulare. - Byłem młody, ale dostawałem szanse od trenera - opowiada wychowanek Karkonoszy Jelenia Góra.
WIELKI FINAŁ
W 1998 roku Konon zagrał w finale Pucharu Belgii. Genk wygrał z FC Brugge 4:0, a Polak wszedł na boisko w 55 minucie i zaliczył asystę przy jednej z bramek. - To był niesamowity wieczór, kilkadziesiąt tysięcy ludzi na stadionie w Brukseli, popis gry mojej drużyny i potem wielkie święto - opowiada Konon, który w KRC Genk grał m.in. z Krzysztofem Bukalskim, Bartem Goorem, Philipem Clementem. - Clement to był wariat, facet do czarnej roboty, likwidowania akcji przeciwnika, walki. On miał ciężki charakter, w reprezentacji ciągle się kłócił z trenerami, obrażał, wyjeżdżał ze zgrupowań. W Genku niewiele osób go lubiło i cieszyliśmy się, że odszedł do Coventry - kontynuuje napastnik Korony.
BÓJKA ZE SCIFO
W Belgii podczas jednego meczu młodziutki wówczas Konon starł się z wielkim Enzo Scifo. - Scifo, bożyszcze kraju, grał w Anderlechcie. Na środku boiska założył mi "dziurę" i troszkę mnie poniosła fantazja, bo go złośliwie kopnąłem. Scifo mi oddał, ja nie byłem dłużny, a rozdzielił nas sędzia. Na szczęście dostaliśmy obaj tylko po żółtej kartce - wspomina Konon. A wtedy jego drużyna uległa Anderlechtowi 1:3. A Konon później był bliski przenosin do słynnego klubu z Brukseli, niestety, w sparingu Cercle Brugge ze Standardem Liege, w którym strzelił dwa gole, złamał piszczel i musiał pauzować cztery miesiące. - To był dramat. Ja wiedziałem, że Anderlecht mnie pozyska, bo prowadziliśmy rozmowy. A kontuzji doznałem w 90 minucie sparingu. Minąłem przeciwnika, a on powstrzymał mnie brutalnym faulem - opowiada 34-letni piłkarz, który swą grę opiera głównie na szybkości. - Nie ukrywam, nie jestem wirtuozem. Na testach w Belgii, w Overpelt Fabrik miałem szczęście. Kryjący mnie w pierwszej odsłonie spotkania testowego czarnoskóry obrońca doznał kontuzji, a z jego następcą robiłem, co chciałem. Potem w przenosinach do Genku pomógł mi przypadkowy gol z 40 metrów w sparingu z tym zespołem. Mógłbym mówić, że przymierzyłem, a tak naprawdę chciałem wybić piłkę, a wiatr ją tak poniósł, że wylądowała w bramce - wspomina Ernest Konon.
PECH Z RIJKAARDEM
Konon strzelał gole w Belgii, Izraelu, na Cyprze, gdzie był gwiazdą w Paralimni. Kiedy jednak dostał telefon ze Sparty Rotterdam, zdecydował się dołączyć do tego klubu na obóz. - Spartę prowadził sam wielki Frank Rijkaard. Holender wypytywał mnie o wszystko i dopiero jak stwierdził, że pasuję mentalnie do jego drużyny, wystawił mnie w sparingu. Strzeliłem gola Utrechtowi, podpisaliśmy kontrakt, lecz... został on unieważniony przez holenderską federację. Coś było nie tak w ich wewnętrznych przepisach, a ja, choć od wczesnych lat przebywałem w Beneluksie, byłem traktowany jak zawodnik spoza Unii Europejskiej. Rzuciłem klub na Cyprze i po fiasku ze Spartą zostałem bez pracy - mówi o swoim największym pechu Ernest. Napastnik Korony chce w Kielcach nawiązać do swoich najlepszych chwil w Belgii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?