MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Vive Targi Kielce 20:35

Z Zabrza Paweł KOTWICA
Witold Bakalarz
Zmobilizowani mistrzowie Polski w niedzielę w Zabrzu rozbili w pył Górnika. Piętnastobramkowa wygrana z jednym z pretendentów do medalu.

[galeria_glowna]
ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU Górnik Zabrze - Vive Targi Kielce

- Niby to był ten sam zespół, a jednak inny - komentował grę swojego zespołu bramkarz Vive Targi Kielce, Sławomir Szmal. Zupełnie inna, niż w ostatnich meczach, drużyna mistrzów Polski, rozbiła w proch jednego z pretendentów do medalu. - Graliśmy zupełnie co innego, niż ustalaliśmy. Po prostu daliśmy d…y - mówił były zawodnik kieleckiego zespołu, Bartłomiej Tomczak.

Górnik Zabrze - Vive Targi Kielce 20:35 (10:20)
Vive Targi Kielce: Szmal (1-60 min i 1 karny, 15 obron), Losert (na 3 karne, 3 obrony) - Strlek 5, Jachlewski 4 - Bielecki 3, Jurecki 1, Chrapkowski - Zorman 3, Tkaczyk 2 - Lijewski 3, Buntić 1 - Olafsson 4, Cupić 2 - Aginagalde 6 (2), Grabarczyk 1, Musa.

Górnik: Suchowicz (1-7 min, 23-60, 7 obron), Kornecki (7-22, 2 obrony), Banisz (na jednego karnego) - Tomczak 4, Niedośpiał - Kubisztal 3, Bednarczyk - Nat 1, Twardo, Mokrzki 1 - Jurasik 4, Orzechowski 2 - Kuchczyński 3 (1), Buszkow 1 - Kandora 1, Mogielnicki.

Kary. Górnik: 2 minuty (Orzechowski 2). Vive Targi Kielce: 12 minut (Grabarczyk - 6 minut, czerwona kartka w 47 min, Bielecki, Jachlewski, Strlek po 2). Karne. Górnik: 1/5 (dwa rzuty Kubisztala i jeden Kuchczyńskiego obronił Losert, rzut Mogielnickiego obronił Szmal). Vive Targi Kielce: 2/2.
Sędziowali: G. Christ (Bielany Wrocławskie), T. Christ (Świdnica). Widzów: 1200.
Przebieg: 0:1, 1:1, 1:6, 2:6, 2:8. 5:8, 5:10, 6:10, 6:12, 7:12, 7:14, 9:14, 9:17, 10:17, 10:20 - 10:21, 11:21, 11:23, 12:23, 12:24, 13:24, 13:25, 14:25, 14:27, 15:27, 15:29, 16:29, 16:30, 18:30, 18:32, 19:32, 19:33, 20:33, 20:35.

Fala krytyki po ostatnim meczu Ligi Mistrzów w Dunkierce i piątkowe rozmowy z zarządem klubu najwyraźniej wpłynęły mobilizująco na kielecki zespól, bo będący przez cały listopad w głębokim kryzysie zespół nagle rozegrał… jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie.

TO BYŁA (NARESZCIE) DRUŻYNA

Od pierwszej akcji mistrzowie Polski grali bardzo dobrze w obronie, świetnie bronił Sławomir Szmal, zmieniający go przy karnych Venio Losert odbijał wszystko, co się dało, na bramkę Zabrza sunęła kontra za kontrą. I choć w ataku pozycyjnym gościom nie wychodziło wszystko, to tak jak dawniej, nawet po nieudanej akcji, na kieleckiej ławce widać było wsparcie dla kolegów. Po prostu był to zespół na parkiecie i poza nim.

ŻEBY ICH ZJEŚĆ

- Trochę liczyliśmy na to, że kielczanie będą w nieco słabszej dyspozycji psychicznej. Z drugiej strony wiedziałem, że w klubie były rozmowy i spodziewałam się, jaki przyniosą efekt. Że wyjdą na boisko, żeby nas zjeść. Przecież wiele lat byłem w tej drużynie - mówił rozgrywający Górnika, a przez wiele lat zawodnik zespołu z Kielc, Mariusz Jurasik. To on w śląskiej siódemce najlepiej rozpoczął mecz, zdobywając większość bramek dla Górnika. Ale niewiele mógł, bo pod bramką jego zespołu mistrzowie Polski rozgrywali składne akcje, kończone przez skrzydłowych lub, co też nie było ostatnio regułą, przez obrotowego, Julena Aginagalde. Potężny Bask kilka razy pokazał, że dysponuje potężną siłą i umiejętnościami, a jeśli tylko koledzy widzą go na boisku, jego siła rażenia jest nie do przecenienia. Spotkanie było rozstrzygnięte praktycznie po pierwszej połowie, wygranej przez "żółto-biało-niebieskich" różnicą 10 goli.

W drugiej połowie nasi zawodnicy mieli nieco problemów z bramkarzem, Sebastianem Suchowiczem, ale nie były one tak wielkie, żeby ich przewaga była zagrożona.

Tegoroczne granie nasz zespół zakończy w najbliższy piątek, podejmując w Hali Legionów Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. W środę zagrają w Zielonej Górze mecz Pucharu Polski z miejscowym AZS.

Po meczu powiedzieli

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce: - To nie był dla nas łatwy mecz, ponieważ ostatnio byliśmy w ciężkiej sytuacji Gratuluję mojemu zespołowi, że pokazał walkę. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra, w drugiej dał nam się trochę we znaki Suchowicz, ale zachowaliśmy kontrolę.

Patrick Liljestrand, trener Górnika Zabrze: - Zagraliśmy słabe spotkania, jesteśmy bardzo rozczarowani, bo była pełna hala kibiców. Widać było wielką różnicę w bramce i w błędach technicznych, zrobiliśmy ich w pierwszej połowie aż 10, więc powinniśmy się cieszyć, że przegraliśmy tylko piętnastoma golami. Kielce zagrały dzisiaj bardzo dobre spotkania, dla nas to nie był dobry moment, żeby mierzyć się z tym zespołem. Musimy odbyć w zespole dyskusję, jak nasza współpraca ma wyglądać, bo to, co dzisiaj widziałem, jest nie do zaakceptowania.

Bartłomiej Tomczak, Górnik Zabrze: - Nie przystoi nam taka gra, żeby robić takie proste błędy. Nie zrealizowaliśmy w żadnym procencie taktyki trenera. Nie sprostaliśmy zadaniu, daliśmy, za przeproszeniem, dupy, Przy takiej publice nie powinniśmy zrobić tylu prostych błędów. Daliśmy Vive rzucić proste bramki z kontry, oddać rzuty z 10 metra. Zaważył początek meczu, gdy szybko straciliśmy kilka bramek i potem nie dało się już odrobić strat. Staraliśmy się nawiązać walki, ale starczyło nam energii na kilka minut.

Mariusz Jurasik, Górnik Zabrze: - Nie czujemy się za dobrze, mistrz Polski zmiótł nas z parkietu. Nasza gra wyglądała słabo. Na co innego się umawialiśmy w szatni, co innego było na boisku. W ataku mieliśmy grać spokojnie i zespołowo, graliśmy indywidualnie, w obronie mieliśmy grać twardo, zespołowo, też graliśmy indywidualnie. Nie było powrotu do obrony, nic nie wyglądało tak, jak należy. Nie było nic. Niektórzy wyszli na boisko, jakby grali przeciwko rywalowi z innej planety.

Robert Orzechowski, Górnik Zabrze: - Trafiliśmy na bardzo agresywną obronę zespołu z Kielc, a my graliśmy w ataku na stojąco. Dostaliśmy parę kontr, zrobiła się duża przewaga i nie było już jak wrócić do gry.

Sławomir Szmal, Vive Targi Kielce: - Mieliśmy załamanie formy, a dzisiaj widzieliśmy inne oblicze drużyny, przede wszystkim była walka, pomagaliśmy sobie na boisku i na ławce. W drugiej połowie meczu w Dunkierce była bezradność z naszej strony, a dzisiaj wszystko od początku do końca było pod kontrolą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie