Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko:
Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko:
- Chcieliśmy do końca sezonu liczyć się w walce o awans i tak też było. Biliśmy się o drugą ligę, ale nie udało się do niej trafić. Tego celu nie zrealizowaliśmy, ale mimo wszystko jest progres wyników. Coraz lepiej wygląda nasza gra i z tego możemy być zadowoleni. W każdym okienku transferowym pozyskujemy lepszych zawodników, latem też dokonamy trzech, może czterech zmian w składzie.
Futboliści Granatu Skarżysko byli jednym z faworytów trzecioligowych rozgrywek. Zajęli miejsce na najniższym stopniu podium, o jedno wyżej niż rok temu. Humory popsuła jedynie porażka w ostatnim meczu z Łysicą Bodzentyn u siebie.
W minionym sezonie Granat miał być może niepowtarzalną okazję awansować do drugiej ligi. Na finiszu zabrakło jednak sześciu punktów...
GDYBY NIE POPRAD, BOCHNIA, DALIN...
Po jesieni skarżyszczanie plasowali się na trzeciej pozycji, z nadzieją przystępowali do rundy rewanżowej. Na początku wiosny przytrafiła im się jednak wpadka z Popradem Muszyna (0:2 u siebie). Trzeba przyznać, jedna z nielicznych w tej części sezonu. Za drugą należy uznać porażkę 0:1 w Bochni. Niedosyt wzbudził też bezbramkowy remis w Myślenicach. Gdyby nie te straty, Granat byłby najlepszą ekipą w trzeciej lidze. Dziś, po sezonie, widać to doskonale...
LICZYLI SIĘ DO KOŃCA
Skarżyszczanie wygrali wiosną pięć z rzędu spotkań u siebie, imponowali też skutecznością. Wzięli między innymi udany rewanż na Hutniku Kraków (3:0) za jesienną porażkę. Szreniawa Nowy Wiśnicz okazała się największym słabeuszem ligi, ale wbić jej w sumie piętnaście goli w dwumeczu to też wyczyn. W pamiętnym, czerwcowym pojedynku z liderem, Limanovią, na jej terenie granaciarze wygrali 2:1, choć przegrywali 0:1. Po tej victorii jeszcze bardziej odżyły nadzieje na awans. Niestety, zgasły po zwycięstwie "dumy Beskidu" nad Łysicą 1:0. Nastroje po ostatniej kolejce były minorowe, bo drużyna uległa u siebie rywalowi z Bodzentyna 2:3 i spadła z drugiego na trzecie miejsce.
"MAŁY" MÓZGIEM ZESPOŁU
Rywali straszył duet napastników, Mateuszowie Fryc i Dziubek (ten drugi to odkrycie rundy wiosennej). Na miano piłkarza sezonu bezsprzecznie zasłużył kapitan i środkowy pomocnik Marcin Kołodziejczyk, który zimą zrezygnował z transferu do drugoligowej Resovii Rzeszów. "Mały" to mózg zespołu, zawodnik, który jednym strzałem potrafi zmienić losy meczu i bez niego Granat na pewno straciłby wiele na wartości. O potencjale kadrowym zespołu najlepiej niech świadczy fakt, że z pierwszego składu na pewien czas wypadli tacy gracze jak Michał Kołodziejczyk czy Michał Prus-Niewiadomski. Przy systematycznych wzmocnieniach drużynę stać na grę w czołówce nawet po planowanej reformie tej klasy rozgrywkowej.
Strzelcy: 12 - Mateusz Fryc, 11 - Marcin Kołodziejczyk, 8 - Mateusz Dziubek, 6 - Radosław Mikołajek, 5 - Michał Gajos, 4 - Marcin Grunt, Marcin Taler, 3 - Daniel Rabenda, 2 - Michał Bała, Klaudiusz Łatkowski, Przemysław Ryński, 1 - Marek Basąg, Damian Chrzanowski, Mateusz Mianowany, Krzysztof Rzeszowski, samobójcza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?