Po dwóch remisach zespół Granatu zdobył tak wyczekiwany przez kibiców komplet punktów, ale wygrana nie przyszła łatwo, ponieważ drużyna z Łagowa chciała z kolei zrehabilitować się za dwie wcześniejsze porażki.
Goście, pomimo licznych kontuzji, wysoko postawili poprzeczkę gospodarzom. Przez prawie całą pierwszą połowę nie dopuszczali skarżyszczan do groźnych sytuacji, a sami wyszli na prowadzenie. W 37. minucie na bramkę Norberta Wnukowskiego, który zastąpił kontuzjowanego etatowego golkipera Granatu Przemysława Michalskiego, strzelał Jakub Stachura. Interwencja Bartosza Styczyńskiego zmyliła bramkarza i ten bezradnie patrzył jak piłka wpada do siatki.
Być może decydujące dla całego spotkania były ostatnie minuty pierwszej odsłony. W 45. minucie piłkę w polu karnym ŁKS-u Probudeksu otrzymał Kamil Uciński i pokonał Tomasza Palkę. Skarżyski napastnik minutę później mógł podwyższyć wynik w identycznej sytuacji, ale próbując przelobować bramkarza, przerzucił piłkę też nad bramką. Trener gości w pomeczowej wypowiedzi przyznał, że bramka do szatni „zabiła” jego zespół.
Było to widać po przerwie. Reprymenda trenera Granatu Dominika Rokity przyniosła efekt, ponieważ gospodarze przejęli inicjatywę i zaczęli konstruować coraz składniejsze akcje. W 54. minucie pokazał, co potrafi, Błażej Miller. Otrzymał piłkę tuż przed polem karnym i pokonał bramkarza gości.
Wynik końcowy mógłby być inny, gdyby w 65. minucie w dogodnej sytuacji nie spudłował grający trener Łagowa Paweł Jaworek. Niestety dla jego i jego drużyny, strzelając z bliska głową, przeniósł piłkę nad bramką.
Kilka minut później było już 3:1. Głową strzelał tym razem Błażej Miller, a jego uderzenie z kilkunastu metrów w samo okienko bramki Palki było wyjątkowej urody. Świetną asystą popisał się pozyskany przed sezonem Tomasz Bartosiak.
Goście nie ustawali w dążeniu do poprawy rezultatu, ale ich atakom brakowało precyzji.
Trener Dominik Rokita nie był zadowolony z postawy swojego zespołu w pierwszej połowie, ale drugą uznał za udaną. – W pierwszej części byliśmy jakby trochę ospali, w przerwie odbyliśmy męską rozmowę i zagraliśmy dobre zawody w drugiej połowie. W tej lidze tak właśnie wyglądają mecze. Punkty trzeba wyszarpać – powiedział.
Niezadowolony z obrotu sprawy był za to trener Łagowa Paweł Jaworek. – Popełniliśmy prosty błąd przy pierwszym golu dla Granatu i ta bramka do szatni nas zabiła. Potem dość przypadkowy gol na 2:1. Nasza gra wygląda nieźle, ale nie ma punktów. Popełniamy proste błędy. Dziś zagraliśmy zupełnie nową obroną, ponieważ mamy dwóch kontuzjowanych stoperów. To nasz trzeci mecz z rzędu, kiedy nie zasłużyliśmy na porażkę – powiedział szkoleniowiec, który dziś zmuszony był zagrać w defensywie.
Następny mecz Granat Skarżysko rozegra już w najbliższy piątek na wyjeździe z Unią Sędziszów, a ŁKS Probudex Łagów ponownie zagra na wyjeździe, z Partyzantem Radoszyce, w niedzielę.
Granat Skarżysko-Kamienna – ŁKS Probudex Łagów 3:1 (1:1)**
0:1 Jakub Stachura 37.
1:1 Kamil Uciński 45.
2:1 Błażej Miller 54.
3:2 Błażej Miller 69.
Granat – Wnukowski, Styczyński (46. Dulak), Drożdżał, Szyszka, Bartosiak (84. Spadło), Kołodziejczyk (68. Wojna), Suwara, Dulęba, Uciński (75. Głowaczewski), Rzeszowski (84. Rogoziński), Miller
ŁKS Probudex: Palka – Dudzik, Bujakowski (67. Piotrowicz), Partyka (60. Stępnik), Mika, Jaworek, Rusiecki (83. Gadowski), Stachura, Kołodziej (86. Biesiada), Majewski, Malinowski
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ - Cud nad Wisłą - wielkie zwycięstwo. Dzień Wojska Polskiego
(Źródło: dziennikzachodni.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
