Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Granat wygrał wysoko z "góralami"

Redakcja
Piłkarze Granatu Skarżysko rozgromili Poroniec Poronin 4:0 na własnym boisku. Na rejowskim stadionie mogli wreszcie zasiąść miejscowi kibice.

Granat Skarżysko - Poroniec Poronin

Można powiedzieć, że dopiero to spotkanie było prawdziwą inauguracją wiosny na stadionie Granatu Skarżysko-Kamienna. Miejscowi nie pozostawili "góralom" żadnych złudzeń. Na trybunach zasiedli wreszcie kibice.

Miejskie Centrum Sportu i Rekreacji prowadzi naprawy schodów na stadionie przy ulicy Słonecznej. Choć wizualne efekty oszałamiające na razie nie są, to jednak Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego odebrał dotychczasowe roboty i pozwolił użytkować tzw. trybunę zachodnią.

Fryc strzela i asystuje
Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego, podobnie jak dwa tygodnie wcześniej w spotkaniu z Górnikiem Libiąż, strzelili cztery gole. Teraz jednak ich radość była jeszcze większa, bo cieszyli się razem z kibicami. Ci natomiast dopingując piłkarzy skandowali również co jakiś czas "chcemy stadionu dla dumy tego regionu!". Nowy obiekt to dziś, oprócz wyników Granatu, temat dyżurny wśród sympatyków "niebiesko-biało-czerwonych". Jeśli chodzi o sam mecz - początek nie przysporzył wielu emocji, choć miejscowi optycznie przeważali. Worek z bramkami rozwiązał po 25 minutach Mateusz Fryc. Wykorzystał podanie Bartłomieja Michalskiego i znajdując się sam na sam z bramkarzem Porońca spokojnie posłał piłkę w lewy róg. Sześć minut później napastnik ten świetnie wywiązał się z roli asystenta. Wyłożył futbolówkę na dziesiąty metr od bramki gości Marcinowi Kołodziejczykowi, który kapitalnym strzałem z woleja zmusił do kapitulacji Jakuba Hładowczaka.

Majstersztyk "Małego"
Popularny "Mały" w doliczonym czasie gry pierwszej połowy strzelił swą drugą bramkę. Tym razem bezpośrednio z rzutu wolnego, niemal z okolic narożnika boiska! Dzieła zniszczenia dokonał zaraz po przerwie Fryc, wykorzystując prezent-podanie od bramkarza Porońca. Potem już skarżyszczanie kontrowali przebieg spotkania. Trener Pietrzykowski pozwolił kibicom symbolicznie podziękować obu strzelcom, zdejmując ich z boiska. Po końcowym gwizdku sędziego cieszyli się z powrotu na fotel lidera.

Piotr STAŃCZAK
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie