Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grażyna Kopacz-Sowa: - „Jedynka”... to dla mnie drugi dom

ADAM LIGIECKI
Grażyna Kopacz-Sowa  z ukochaną córką Katarzyną. Nie  do wiary, ale od... prawie ćwierć wieku  grają też razem  w Wielkiej Orkiestrze.
Grażyna Kopacz-Sowa z ukochaną córką Katarzyną. Nie do wiary, ale od... prawie ćwierć wieku grają też razem w Wielkiej Orkiestrze. Adam Ligiecki
Grażyna Kopacz-Sowa została wyróżniona w powiecie buskim przez kapitułę nagrody Człowiek Roku 2015. Jest nauczycielką języka polskiego w Zespole Placówek Oświatowych numer 1 w Busku-Zdroju. Od ponad 20 lat dyryguje sztabem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w „jedynce”.

Jest pani w gronie laureatów buskiej edycji nagrody Człowiek Roku 2015. Jak przyjęła pani to wyróżnienie?

Oczywiście ucieszyłam się. Było mi bardzo miło, że znalazłam się w gronie naprawdę niezwykłych ludzi w województwie świętokrzyskim, pełnych pasji i zaangażowania. Przekonałam się też, że mogę liczyć na ludzi, którzy mnie wspierali i oddawali na mnie głosy. Bardzo im wszystkim dziękuję, szczególnie całej rodzinie, Małgosi i Andrzejowi Kolarzom, koleżankom (przede wszystkim Basi Wnuk-Spirowskiej) i kolegom, moim uczniom - aktualnym i absolwentom - oraz ich rodzicom. A także znajomym i nieznajomym z Facebooka. Bardzo ciepłe słowa podziękowania kieruję do Wiesia Smodrzewskiego, byłego dyrektora naszej „jedynki”.

Obchodzi pani właśnie piękny jubileusz: 30-lecia pracy pedagogicznej. Grażyna Kopacz-Sowa - to nauczyciel z powołania?
Tak naprawdę, to we wrześniu będzie ten jubileusz. Uważam, że jestem nauczycielem z powołania. Już jako dziewczynka marzyłam, by uczyć dzieci. Nawet miałam „swoją klasę”, którą tworzyły dzieci z podwórka (śmiech). Salą lekcyjną była piaskownica.
30 lat za katedrą i... 30 lat w jednej szkole. To niezwykłe. Co ma w sobie buska „jedynka”, że panią tak urzekła?
To naprawdę niezwykła szkoła. Przez 30 lat bardzo się zmieniła. Teraz, choć jest najstarsza w mieście, jest nowoczesna, bezpieczna dla uczniów i pracowników. To placówka XXI wieku. „Jedynka” ma też coś, co ją wyróżnia. To szkoła, w której łączy się tradycję z innowacyjnością. Gdy zaczynałam pracę, stała się dla mnie „drugim domem”. I tak jest do dziś.

„30-tka” we wrześniu, a niedługo potem kolejny jubileusz. Już po raz 25. poprowadzi pani buską Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy!

Nie wyobrażam sobie życia bez Wielkiej Orkiestry, bez tego zimowego grania. To szczególna pomoc. Jej efekt to uśmiech wielu tysięcy dzieci i seniorów oraz kolejne pokolenia młodych, chętnych do pomocy osób.

Co jest siłą Wielkiej Orkiestry?

Ogromne serca ludzi, którzy chcą pomagać. Nasze granie jest bezinteresowne. Za nami 24 finały Wielkiej Orkiestry, ale te działania nie nabrały jeszcze rutyny. Są nadal spontaniczne, pełne dobroci, miłości. Buska Orkiestra to wspólne działania Anny Masłowskiej, Jadwigi Lewickiej i moje. Ale też wielu innych ludzi, którzy pomagają przy organizacji kwesty, koncertów czy liczeniu pieniędzy.

Co jest dla pani w życiu najważniejsze?

Wartości takie, jak miłość, dobro, przyjaźń. Zdrowie i rodzina oczywiście.

Jestem najbardziej dumna z...

...mojej córki Katarzyny. To piękna młoda kobieta i wspaniała młoda lekarka. Pracuje w szpitalu klinicznym w Lublinie. Jest bezgraniczne oddana pacjentom, którzy mogą zawsze na nią liczyć. Stale się kształci, myśli o doktoracie. Ale co najważniejsze, jest najwspanialszą córką pod słońcem, która kieruje się w życiu tym, co ją nauczyłam. Jest wręcz moją przyjaciółką. Nigdy mnie nie zawiodła.

Jest pani wychowawczynią klasy IIC Gimnazjum. Ma pani świetny kontakt z młodzieżą, ale to ponoć klasa naj-naj-naj.

Jest rzeczywiście wyjątkowa. Jestem z nimi od czwartej klasy podstawówki, czyli już pięć lat. Uczniowie i ich rodzice bardzo chcieli, bym ich uczyła i była wychowawczynią też w gimnazjum. Dobrze się rozumiemy, IIC jest super!

Grażyna Kopacz-Sowa „po godzinach”, Podobno najważniejsze są wtedy ogród, kwiaty i... wielki Haker.

Tak, mam kolekcję różnorodnych kwiatów, krzewów, drzew. Wszystkie uwielbiam, ogród to moje „drugie życie”. Haker to mój bernardyn. Uratowałam go przed pójściem do schroniska, jest wspaniałym psem. I jeszcze moja naprawdę ogromna pasja - książki. Wręcz je pochłaniam (śmiech). Nie wyobrażam sobie życia bez książek.

Gdyby pojawiła się złota rybka, która spełnia każde trzy życzenia - o co by ją pani poprosiła?

Po pierwsze o wnuczkę lub wnuka, którego bym od razu pokochała. Po drugie o zdrowie, żebym mogła długo jeszcze pracować i uczyć kolejne pokolenia. I... myślę o to, by wszystkim było dobrze.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie