Groźne infekcje

Na niebezpieczne infekcje centralnego układu nerwowego chorują dzieci w województwie świętokrzyskim. W lipcu do Szpitala Dziecięcego w Kielcach trafiło 13 dzieci z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych. W pierwszym tygodniu sierpnia było ich już 10.

- Chorują głównie dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. W tym roku neuroinfekcji jest znacznie więcej niż rok temu - mówi dr Zdzisław Domagała, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach. - Neuroinfekcje były wywoływane przez wirusy świnki i enterowirusy oraz przez bakterie, np. meningokoki i inne niezidentyfikowane czynniki bakteryjne.

Muszą zostać w szpitalu

Dzieci trafiały do szpitala z gorączką, bólami głowy, wymiotami, czasem biegunką. W zależności od czynnika wywołującego neuroinfekcję, są leczone objawowo lub antybiotykami. Muszą zostać w szpitalu przynajmniej przez kilka dni.

- Bardzo ważne, żeby nie przegapić pierwszych objawów choroby i nie doprowadzić do ciężkiej postaci zapalania opon mózgowo-rdzeniowych, które może grozić poważnymi powikłaniami neurologicznymi, czy do innych ciężkich powikłań w postaci posocznicy. Jeżeli dziecko gorączkuje, ma bóle głowy, wymiotuje, trzeba koniecznie skontaktować się z lekarzem - przestrzega dr Domagała.

Dzieci szczególnie zagrożone

Zakażenie meningokokami, świnką, enterowirusami przenosi się drogą kropelkową. W dużej grupie dzieci rozprzestrzenia się szybko. Przed zakażeniem chroni przestrzeganie higieny: należy często myć ręce, nie pić i nie jeść z tych samych naczyń, co druga osoba, unikać kontaktu ze śliną i wydalinami innej osoby. Można też zaszczepić dziecko przeciwko śwince, meningokokom i pneumokokom. W tym roku prezydent Kielc zakupił z budżetu miasta szczepionkę przeciwko pneumokokom dla wszystkich noworodków zameldowanych w tym mieście.