Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźnie w Goździe, Suchedniowie i Skarżysku. Woda zalewa posesje, zbiorniki retencyjne przepełnione

Mateusz Bolechowski
Barnatka znów znalazła się pod wodą. Przez cały dzień pracowali tam strażacy.
Barnatka znów znalazła się pod wodą. Przez cały dzień pracowali tam strażacy. Mateusz Bolechowski
Padający bez przerwy deszcz sprawił, że powódź tuż, tuż. Wiatr wywracał drzewa, woda zalewa ulice i nie mieści się w rowach. Znów najgorzej na Bernatce, w Suchedniowie zbiornik się przepełnił.

W tym roku woda poważnie daje się we znaki mieszkańcom powiatu skarżyskiego. Problem był już latem. Teraz, po dwóch dniach nieprzerwanej ulewy sytuacja się powtórzyła. W gminie Łączna po raz kolejny rzeka gliny spływającej z budowanej drogi ekspresowej nr 7 zalała kilka posesji. - To już kolejny raz i nikt nie kwapi się, żeby rozwiązać ten problem - denerwuje się nasz czytelnik, mieszkaniec Gozdu. W Mostkach strumień Żarnówka podniósł się tak, że już przed południem sięgał do czoła mostu przy ulicy Rzecznej. Po południu woda zalała most. - Źle jest w Michniowie, gdzie woda spływa z lasu na posesje. W jednym miejscu rozebraliśmy fragment chodnika, bo tamował odpływ wody - informuje Stanisław Kania, wice burmistrz Suchedniowa.

Zbiornik w niebezpieczeństwie

Po raz kolejny okazało się, że tragicznie zamulony zalew w Suchedniowie nie spełnia już roli retencyjnego zbiornika. Po południu przy maksymalnym otwarciu zasuw zapory, woda nie nadążała spływać, zbiornik wczesnym popołudniem wypełnił się po brzegi. Wezwano strażaków, którzy bronili przed zalaniem miejski park, układając worki z piaskiem przy promenadzie. Nie tylko w Suchedniowie było groźnie. Położony na tej samej rzece Kamionce, zalew rejowski też wypełnił się wodą do oporu. A na niewielkim stawie Bernatka w Skarżysku rano zaczęło się przelewać przez wał w pobliżu tamy. I tu na ratunek ruszyli strażacy, zabezpieczając go przed rozerwaniem. W międzyczasie w wielu miejscach w powiecie doszło do podtopień prywatnych posesji, strażacy mieli mnóstwo pracy.

Paryska Wenecja

W Skarżysku tradycyjnie najgorzej było na ulicy Paryskiej. Spływająca z lasu woda w krótkim czasie utworzyła rwące rzeki, które przez podwórka kończyły swój bieg na jezdni. Rowy na długim odcinku przepełniły się, na ulicy było kilkadziesiąt centymetrów wody. Paryska akurat jest remontowana. Pani Janina nie kryje złości. - Duże przepusty w rowach wymienili na mniejsze. Interweniowałam w tej sprawie mnóstwo razy, ale mnie ignorowano. I znów jesteśmy pod wodą - twierdzi skarżyszczanka. Na miejscu pojawili się przedstawiciele miasta i powiatu. Przy okazji doszło do sprzeczki między Arturem Berusem z Zarządu Powiatu i prezydentem Romanem Wojcieszkiem o to, kto odpowiada za ten stan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie