Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruźlica atakuje dzieci!

Iwona ROJEK
Do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego trafiło ostatnio dwoje kilkunastoletnich dzieci z nie leczoną gruźlicą w bardzo zaawansowanym stadium. Okazało się, że rodzice nie podawali pociechom żadnych leków.

- Przywieziono do nas 15-letniego chłopca, którego matka cztery lata temu zachorowała na gruźlicę - mówi Elżbieta Kołodziej, wiceordynator oddziału pulmonologicznego szpitala dziecięcego. - Niestety 11-letnim chłopcem nikt się nie przejął. Stało się tak, że gruźlica oprócz płuc zaatakowała węzły chłonne i jamę otrzewną w brzuchu. Widok był naprawdę tragiczny. Nie można dopuszczać do takich zaniedbań. Do naszej placówki wróciła także 14-letnia dziewczynka, która leczyła chorobę trzy lata temu. I w tym przypadku rodzice przerwali leczenie. Moja koleżanka lekarka dzwoniła ostatnio do ponad trzydziestu rodziców, żeby zaczęli leczyć swoje dzieci i nie przyniosło to dobrych rezultatów. A przecież nie leczona gruźlica może doprowadzić do niepełnosprawności oddechowej w wieku dorosłym, powstania blizn i zwłóknień, które mogą utrudniać oddychanie i normalne funkcjonowanie. Człowiek staje się kaleką.

Wiele osób pamięta, że w latach siedemdziesiątych szczepienia przeciwko gruźlicy były powszechne, obecnie już ich nie ma. Zlikwidowano także próby tuberkulinowe u osiemnastolatków i małoobrazkowe zdjęcia rtg klatki piersiowej. Ze szkół znikły gabinety lekarskie i pielęgniarki.

Dr Kołodziej uczula, że wielu lekarzy dziecięcych nie ma odpowiedniego doświadczenia, żeby rozpoznać gruźlicę, zwłaszcza, że na początku często nie daje ona wyraźnych objawów. - W 2009 roku mieliśmy w województwie świętokrzyskim 411 przypadków gruźlicy - informuje Elżbieta Socha-Stolarska, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej. - Za trzy kwartały 2010 roku było ich 211. Jeszcze nie ma pełnych danych za ostatni rok.

Lekarze ze szpitala dziecięcego zwracają uwagę na stosowaną praktykę, że jeśli w rodzinie zachoruje na gruźlicę ojciec lub matka, to sami zaczynają się leczyć, a zapominają o dziecku. O tym, że mogło się zarazić i że trzeba także podawać mu leki.

Dr Jędrzejczak podkreśla, że leczenie gruźlicy trwa długo, do pół roku, niekiedy nawet 9 miesięcy. Potem trzeba wykupić dalsze leki w aptece i regularnie je stosować. A mnóstwo chorych rezygnuje z kontynuowania leczenia. Wówczas choroba często się nasila i co gorsze staje się oporna na leczenie.

Zdaniem dr Danuty Karcz z przychodni zajmującej się leczeniem gruźlicy każdy, kto zauważy u siebie takie objawy jak kaszel, stany podgorączkowe, chudnięcie, krwioplucie, pocenie i męczenie się powinien jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie