Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Bronowicki: Kielczanie są bardzo mocni

Jaromir KRUK
fot. sportslaski.pl
14-krotny reprezentant Polski, Grzegorz Bronowicki w grudniu już był jedną nogą w Koronie, ale nie trafił do kieleckiego klubu wskutek kontuzji. Dopiero latem wrócił z Górnika Łęczna do ekstraklasy, do Ruchu Chorzów. Bohater meczu Polska - Portugalia z eliminacji Euro 2008 wrócił do dawnej formy, ale znów przyplątał mu się uraz, który pod znakiem zapytania stawia jego występ przeciw Koronie w niedzielę.

Grzegorz Bronowicki

Grzegorz Bronowicki

30 lat. Piłkarz klubów: Górnik Łęczna, Lewart Lubartów, Górnik Łęczna, Legia Warszawa, Crvena Zvezda Belgrad, Górnik Łęczna, Ruch Chorzów. Z Legią mistrz Polski w 2006 roku. W reprezentacji Polski 14 występów. Na finały Euro 2008 nie pojechał z powodu kontuzji.

Jaromir Kruk: * Jak ocenia pan obecny zespół Korony?
Grzegorz Bronowicki, obrońca Ruchu Chorzów: - Bardzo wysoko. Korona ma zespół z charakterem, ale też pełny walorów piłkarskich. Teraz jeszcze do ligi polskiej wrócił Paweł Golański, który na pewno wzmocnił kielczan. Ważnymi ogniwami Korony są moi dobrzy znajomi - z Legii Aleksandar Vuković i z Serbii Nikola Mijailović, a prawdziwym skarbem stał się Andrzej Niedzielan, który strzela gole jak na zawołanie. Nie ma co ukrywać, Korona to teraz ścisła czołówka naszej ekstraklasy.

* W grudniu był pan blisko Korony...
- Stawiłem się w Kielcach na rozmowach, szybko dogadałem z prezesem Dudką, ale potem przyplątała mi się kontuzja i transfer nie doszedł do skutku. Na szczęście wróciłem na poziom ekstraklasy i przypomniałem się kibicom. Stać mnie na jeszcze lepszą grę, ale niestety znowu leczę kontuzję. Mam nadzieję, że przeciw Koronie zagram.

* Pamięta pan swoje mecze przeciw kieleckiemu zespołowi?
- Sporo razy rywalizowałem z Koroną, a najmocniej w pamięci utkwiły mi mecze w barwach Legii. W Kielcach grało się niezwykle trudno, raz przegraliśmy 1:3, raz był remis 2:2, a Edson w doliczonym czasie z wolnego zapewnił nam punkt. Teraz w konfrontacji z Ruchem to Korona jest faworytem. Do Chorzowa zespół Marcina Sasala przyjedzie jako wicelider tabeli, ale my na Cichej jesteśmy w stanie ograć każdego.

* Wciąż często dziennikarze pytają pana o tamten mecz z Portugalią na Stadionie Śląskim w Chorzowie?
- Chyba aż za często, ale przecież to już historia. Nie chcę być kojarzony tylko z tamtym spotkaniem, bo już sporo innych dobrych rozegrałem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie