Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Kasdepke odwiedził bibliotekę w Pińczowie. Opowiedział o sobie i o pracy pisarza

ach
Magda Burek, wielka miłośniczka książek i twórczości Grzegorza Kasdepke zrobiła z nim sobie pamiątkowe zdjęcie.
Magda Burek, wielka miłośniczka książek i twórczości Grzegorza Kasdepke zrobiła z nim sobie pamiątkowe zdjęcie. ach
Dzieci pytają go o wiele rzeczy: jak to jest być starym, jaki ma rozmiar buta i kolor majtek, i czy był kiedyś przystojny? Na wszystkie odpowiada, a przy tym potrafi wywołać uśmiech nie tylko u dzieci, ale i u dorosłych. Mowa o pisarzu Grzegorzu Kasdepke - autorze ponad 40 poczytnych książek dla dzieci, który 22 września odwiedził Miejską i Gminną Bibliotekę Publiczną w Pińczowie.

Tego dnia hol główny biblioteki w Pińczowie wypełnili uczniowie ze szkół podstawowych numer 1 i 2 z Pińczowa oraz z Brześcia i Stępocic. Grzegorza Kasdepke przedstawiła i oficjalnie powitała Jolanta Opoka, dyrektor Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Pińczowie. Następnie rozpoczęła się pierwsza część autorskiego spotkania, podczas której gość opowiedział o swojej twórczości, o frazeologizmach, rodzajach książek i zawodach związanych z pisaniem.

Zwierzątko w brzuchu
Grzegorz Kasdepke napisał ponad 40 książek dla dzieci, wiele z nich są bestsellerem. Niektóre stały się też lekturą. - Nie wiem, czy to do końca dobrze, że są lekturami. Kiedyś na jednym z moich spotkań autorskich, chłopiec na samym początku podniósł rękę. Myślałem, że chce powiedzieć, no nie wiem, że czyta moje książki albo że je lubi. A on - cytując - powiedział: "dostałem z pana książki pałę" - opowiadał Grzegorz Kasdepke.

To autor takich tytułów jak na przykład: "Detektyw Pozytywka", "Kacperiada", "Kuba i Buba czyli awantura do kwadratu", czy "Tylko bez całowania! Czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami". Podczas czwartkowego spotkania opowiedział o tym, jak tworzył niektóre z nich. I tak "Kacperiada" to książka o jego synu, do której pisarz ma ogromny sentyment. "Tylko bez całowania!" powstała, ponieważ pan Grzegorz miał w przedszkolu koleżankę Rozalkę, która była jego zmorą - codziennie go całowała, a on próbował przed nią uciec.

Okazuje się, że inspiracją dla pisarza są też rozmowy z dziećmi. - Kiedyś czterolatka bardzo poważnym tonem powiedziała mi, że w jej brzuszku mieszka zwierzątko, które ona postanowiła odżywiać na przykład kabanosami. Zapytałem jak to? Jakie to zwierzątko? Okazało się, że ta dziewczynka tak myślała, bo burczało jej w brzuchu. Tak mi się ta historia spodobała, że napisałem książkę " W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko" - opowiadał Grzegorz Kasdepke.

Innym przykładem jest książka pod tytułem: "Horror! Czyli skąd się biorą dzieci", którą napisał pod wpływem opowieści, które usłyszał od warszawskich przedszkolaków. Okazało się, że ich rodzice, zapytani o to skąd się biorą dzieci odpowiadali, że na przykład z supermarketów - a w przypadku bliźniaków z "Piotra i Pawła".

Zaczęło się od komiksów i od rzeki
- Moja mama kocha literaturę i zawsze próbowała mnie tym zarazić, ale jakoś jej się nie udawało. Dopiero pani z biblioteki podsunęła mi komiksy. Wtedy zacząłem czytać. Szybko okazało się, że to bardzo lubię i od tego wszystko się zaczęło - opowiadał uczniom Grzegorz Kasdepke, po czym dodał: - Wychowałem się w Białymstoku, płynie tamtędy rzeczka, pewnego dnia do niej wpadłem. Przeziębiłem się, położyłem z gorączką do łóżka i czytałem. Co chwilę przysypiałem i w pewnym momencie przyśniło mi się, że czytam tę samą książkę, ale z inną, dużo ciekawszą treścią, którą sam wymyśliłem. I już nie chciałem zostać piłkarzem, tylko pisarzem.

Mnóstwo pytań
Druga część spotkania stanowiły pytania uczniów. Mikrofon wciąż wędrował po sali, pytania były przeróżne. Uczniowie chcieli wiedzieć jak ma na imię mama pana Grzegorza, jakim samochodem jeździ, ile zarabia, jak brzmi jego drugie imię i czym zajmuje się jego żona. Gość, mający niesamowity kontakt z dziećmi, rozmawiał z nimi, odpowiadał na nawet najtrudniejsze pytania i przede wszystkim - wywoływał uśmiech.

Kolejka
Czwartkowe spotkanie zakończyła długa kolejka do stolika, przy którym Grzegorz Kasdepke rozdawał autografy i robił sobie zdjęcia. Można było też kupić egzemplarze jego książek.

To było drugie spotkanie autorskie z panem Grzegorzem w Pińczowie, pierwsze miało miejsce dziewięć lat temu i również przyciągnęło tłum jego fanów. Uczniowie wyszli z biblioteki uśmiechnięci, mając nadzieję, że niebawem pan Grzegorz znów ich odwiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie