Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Piechna ocenia piłkarzy Korony, mówi o swojej pracy i rodzinie

Dorota Kułaga
Grzegorz Piechna z 14-letnim synem Maksem na Kolporter Arenie. Na jedno z najbliższych spotkań Korony też postara się przyjechać.
Grzegorz Piechna z 14-letnim synem Maksem na Kolporter Arenie. Na jedno z najbliższych spotkań Korony też postara się przyjechać. Fot. Dorota Kułaga
Grzegorz Piechna to w dalszym ciągu ulubieniec kibiców Korony. W sezonie 2005/06 w barwach kieleckiej drużyny został królem strzelców ekstraklasy z dorobkiem 21 bramek. Rozmawialiśmy z nim o obecnym sezonie i grze Korony.

Korona na razie jest na piątym miejscu w tabeli. Jak oceniasz ten zespół?

Nikt by się nie spodziewał takich wyników. Korona dobrze gra, dobrze wygląda. To dla mnie duże zaskoczenie. Widać, że piłkarze są świetnie przygotowani pod względem fizycznym. Oby utrzymali taką skuteczność, kondycję i takie zaangażowanie do końca sezonu. Koronie zostały jeszcze cztery mecze w rundzie zasadniczej. Trudne spotkania, bo z Wisłą Płock, Górnikiem Zabrze, Lechią Gdańsk i na koniec ze Śląskiem Wrocław. A później - mam nadzieję - będziemy się cieszyć, jak Korona wejdzie do pierwszej ósemki. Jestem pełen podziwu dla tego zespołu, jak wytrzyma presję gry w pierwszej ósemce, może o coś walczyć.

A kogo najwyżej oceniasz z obecnych zawodników Korony?

Dobrze znam „Rybę”. Jacek Kiełb zawsze gra na pewnym poziomie i oddaje serducho dla Korony. Pozytywnie oceniam Gorana Cvijanovicia, Jakuba Żubrowskiego i Nika Kaczarawę, który gra dużo lepiej niż jesienią. Widać, że solidnie przepracował okres przygotowawczy i to procentuje.

Z końcem czerwca kończy się umowa kapitanowi Radkowi Dejmkowi. Na razie nie było żadnych rozmów w sprawie jej przedłużenia.

Jeżeli z Radkiem Dejmkiem działacze nie rozmawiają, to znaczy, że nie chcą przedłużyć kontraktu. Wygaśnie, powiedzą „dziękuję”. Ja już wypowiedziałem się w jednym z wywiadów odnośnie Maćka Gostomskiego. Klub wie, że kontrakt się kończy za pół roku. Można usiąść wcześniej i porozmawiać. Nikt nie będzie czekał, każdy szuka lepszego klubu. Zawodnik boi się czekać do końca, żeby nie zostać na lodzie. Po to się gra, żeby swoje ekwiwalenty podnosić. Przychodzi taki czas, że już nie można grać, a trzeba żyć.

A jak oceniasz rozgrywki ekstraklasy. To dla Ciebie zaskoczenie, że Jagiellonia jest liderem?

Trochę tak. Ale Jagiellonia naprawdę dobrze gra w piłkę, dobrze wygląda kondycyjnie. Widać, że piłkarze „Jagi” nie grają na siłę, gra ich cieszy, a to jest najważniejsze. To niesie zawodników, są na fali.

Jagiellonia ma szansę na mistrzostwo Polski?

Ma. Zobaczymy jak będzie dalej, czy utrzyma ten poziom. Ja zawsze kibicowałem Koronie i Legii. Legia ma dobry skład, zaczyna nieźle grać. Końcówka sezonu będzie ciekawa.

A co u Ciebie słychać?

Praca, rodzina, dom i tak w kółko.

Jesteś w firmie, która zajmuje się opałem, to pewnie zimą masz dużo pracy.

Były takie dni, że było bardzo dużo.

Maks idzie w Twoje ślady?

Na razie gra ze mną. Myślę, że zacznie trenować w klubie. Antek jest za mały, ma dwa lata. Mamy jeszcze 12-letnią Amelię. Nie trenuje, to nasza gwiazda (śmiech).

A Ty wybierasz się na jakiś mecz Korony w tej rundzie?
Postaram się przyjechać. Kupię bilet w kasie i będę kibicował Koronie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie