Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Tkaczyk: Niech sobie gadają (video)

Z Goeteborga Paweł KOTWICA
Grzegorz Tkaczyk ma 30 lat. Wychowanek Warszawianki Warszawa, potem zawodnik niemieckich SC Magdeburg i Rhein-Neckar Loewen. Według nieoficjalnych informacji w lipcu tego roku zostanie zawodnikiem Vive Targi Kielce. Środkowy lub lewy rozgrywający. Wicemistrz świata z 2007 roku, olimpijczyk z Pekinu (2008, piąte miejsce). 194 centymetry, 94 kilogramy.
Grzegorz Tkaczyk ma 30 lat. Wychowanek Warszawianki Warszawa, potem zawodnik niemieckich SC Magdeburg i Rhein-Neckar Loewen. Według nieoficjalnych informacji w lipcu tego roku zostanie zawodnikiem Vive Targi Kielce. Środkowy lub lewy rozgrywający. Wicemistrz świata z 2007 roku, olimpijczyk z Pekinu (2008, piąte miejsce). 194 centymetry, 94 kilogramy.
Grzegorz Tkaczyk, rozgrywający reprezentacji Polski, o którym mówi się, że od przyszłego sezonu ma być zawodnikiem Vive Targi Kielce, był jednym z najlepszych zawodników naszej drużyny we wtorkowym meczu z Koreą Południową. To był najlepszy jak na razie mecz "Młodego" na mistrzostwach.

Czytaj także: Trening przed Szwedami. Wenta asystentem

Paweł Kotwica: *Mecz z Koreą był pierwszym na tych mistrzostwach, w którym "pociągnąłeś" grę.
Grzegorz Tkaczyk: - Cieszę się, że gram coraz więcej i że jestem w stanie pomóc drużynie. Zawsze staram się wnosić do gry to, co mam najlepszego i w meczu z Koreą to zafunkcjonowało. Wygraliśmy zasłużenie drugą połowę i całe spotkanie. Cieszę się podwójnie, bo po dwóch latach przerwy znów jestem w reprezentacji.

*Koledzy z drużyny mówili o Koreańczykach: "To, że pękną, było kwestią czasu". Graliście w tym spotkaniu bardzo cierpliwie. Też miałeś takie wrażenie?
- Od początku graliśmy bardzo mocno i twardo w obronie, w pierwszej połowie straciliśmy 11 bramek, w drugiej tylko 9. Popełniliśmy za dużo błędów w ataku, ale przy tak agresywnej strefie, jaką grają Koreańczycy, jest to normalne. Ale wygraliśmy zasłużenie.

*Jak przyjęliście porażkę Szwedów z Argentyną?
- To wielka sensacja dla całego światka piłki ręcznej, że Argentyna wygrywa z gospodarzem turnieju. Okazuje się, że ta Argentyna wcale nie jest taka słaba, co wszyscy mówili po meczu z nami, który wygraliśmy ledwo-ledwo.

*Czy to, że Szwedzi przegrali z Argentyną, to lepiej, czy gorzej dla naszej reprezentacji?
- Trudno powiedzieć. Po przegranej z Argentyną, Szwedzi wyjdą na nas podwójnie, a nawet potrójnie zmobilizowani. Wszystkie oczy patrzą na nich. Na pewno będą strasznie "ujadać" na boisku. Z drugiej strony będą pod podwójnym ciśnieniem, zobaczymy, jak sobie z tym poradzą. Oni muszą, my możemy.

*Jaki może być nasz sposób na Szwedów? Nie zaproponujemy im takiej aktywnej obrony, jak Argentyńczycy, bo nie mamy do niej ludzi.
- Szwedzi twardo grają w obronie, mają dwóch bardzo mocnych bramkarzy, to jest ich główna siła. Ale my też mamy swoją żelazną obronę, a za nią Sławka Szmala. Jeśli będziemy mu pomagać i będziemy bardzo agresywni, to wyjdziemy z tego pojedynku obronną ręką.

*A propos Sławka Szmala, to po meczu powiedział, że jesteście jak silnik Diesla, który powoli się rozgrzewa i wchodzi na obroty.
- Tak, widać, że każdy następny mecz jest dużo lepszy. Tak na dobrą sprawę turniej się dopiero zaczyna. Teraz będą te najfajniejsze mecze.

*Szwedzi zaczęli już wojnę psychologiczną, gazety o bramkarzu Johannie Sjoestrandzie piszą, że to "zabójca Polaków". Drażni was to?
- A niech sobie tak gadają. Słyszałem też słowa trenera Oli Lindgrena, że mają przewagę nad Polakami, bo zna trzech zawodników, z którymi miał okazję pracować: mnie, Karola Bieleckiego i Sławka Szmala (Lindgren prowadził ich w niemieckich Rhein-Neckar Loewen - przyp. red.). Sławek Szmal dla szwedzkiej telewizji odpowiedział, że trener Lindgren to samo mówił na mistrzostwach Europy w Austrii, gdzie ich ograliśmy.

*Bardzo często na dużych imprezach przychodzi wam grać z gospodarzami (na mistrzostwach świata dwa razy tak było w Niemczech, potem w Chorwacji, na mistrzostwach Europy w Szwajcarii i Norwegii). Trudniej się gra w takich meczach?
- Fajnie, że mamy okazję spotkać się z gospodarzami przy pełnych trybunach, to dodaje smaczku. Różnie w tych meczach bywało, z Niemcami wygraliśmy w grupie, to była wtedy olbrzymia niespodzianka (a potem przegraliśmy w finale - przyp. red.), w Chorwacji przegraliśmy, teraz czas na wygraną. Na pewno będzie ciekawy mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie