Grzybiarze ruszyli do pińczowskich lasów

Teraz sezon na grzyby w pełni. W lasach w okolicach Pińczowa widać grzybiarzy?
Z tego co wiem, to ludzie ruszyli do lasów. Niedawno mieliśmy sporo deszczu, dzięki czemu nastąpił wysyp grzybów. Jeżeli noce będą ciepłe, to myślę, że ten wysyp utrzyma się przez dłuższy czas. Jeszcze do niedawna panowała grzybowa posucha, dlatego w nadleśnictwie cieszymy się, że w tym roku nie zostaliśmy pozbawieni tego daru natury.

Jakie grzyby można spotkać w lasach w okolicy Pińczowa?
Przede wszystkim podgrzybki, maślaki i prawdziwki. Czyli generalnie wspaniałe grzyby. Jeśli chodzi o kanie, to jest ich coraz mniej i występują tylko pojedynczo. Podobnie jest z kurkami. Bardzo mało jest też u nas rydzów, choć 20-30 lat temu było ich sporo, zwłaszcza w okolicy wsi Bugaj.

Dużo jest w naszych lasach trujących okazów?
Zdarzają się jak w każdych innych lasach. Aby się ich wystrzec, radzę zbierać tylko takie, co do których ma się pewność. Kiedyś spotkałem w lesie grzybiarza, który zaczął mi się chwalić: „pan spojrzy, jakie kanie udało mi się znaleźć”. Podchodzę do koszyka, patrzę, a to wcale nie kanie, tylko sromotniki. Natychmiast kazałem mu je wyrzucić i pewnie tylko dzięki temu uniknął poważnego zatrucia. Tak więc muchomory sromotnikowe w naszych lasach też występują i można je pomylić z kaniami. Lepiej więc uważać i nie zbierać grzybów za wszelką cenę.

A pan zbiera grzyby?
Bardzo rzadko. Praktycznie tylko raz do roku wybieram się na grzybobranie, aby mieć co ususzyć na Wigilię. Potrafię odróżnić na przykład kanię od sromotnika, ale ekspertem nie jestem. Gdy mam wątpliwości, zostawiam „takiego” grzyba w spokoju.