Harcerze z Buska zbierali pieniądze na dokończenie budowy hospicjum

- Kontynuowanie tej tradycji weszło nam w krew, ponieważ cel jest naprawdę szczytny. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że temat buskiego hospicjum nie jest obcy naszej społeczności, gdyż wszyscy bardzo chętnie wspomagali naszą akcję - podkreśla harcmistrz Teresa Leszczyńska, komendant buskiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego, która od wielu lat prowadzi w Busku żonkilowe „pola nadziei”.

W wydaniu międzynarodowym - to program realizowany przez hospicja. Jest znakiem jednoczącym społeczeństwo z osobami cierpiącymi. Uwrażliwia na ich potrzeby, skłaniając także do refleksji na sensem cierpienia, bólu i samotności.

W Polsce „pola nadziei” odbywają się w ponad 40 miastach. Busko ma na tym polu sporo do zrobienia. Budowa hospicjum stacjonarnego błogosławionej Matki Teresy w zdrojowej części kurortu trwa - z przerwami - od kilkunastu lat, niestety, wciąż brakuje pieniędzy na jej dokończenie.

Teraz, w „żonkilowej niedzieli nadziei” wzięło udział 80 harcerzy, zuchów i wolontariusze. Zbierali pieniądze na kilku mszach - w kościele _Świętego Brata Alberta oraz kaplicy Świętej Anny. Buszczanie i kuracjusze byli bardzo hojni, a puszki kwestujących zapełniały się w szybkim tempie.

- Mamy świadomość, że poświęcenie kilku godzin wolnego czasu w przyszłości może przynieść ulgę w cierpieniu drugiemu człowiekowi. Dlatego z łatwością i uśmiechem na twarzy pokonaliśmy zmęczenie - przyznają druhowie.
Rozdali setki własnoręcznie wykonanych żonkili. Otrzymał je każdy, kto wrzucił do puszki kwestarza choć symboliczną złotówkę. Darczyńców nie brakowało, a zbiórka zamknęła się budzącą podziw kwotą: 7156 złotych, 5 dolarów i 3 euro.

- Wszystkim i każdemu z osobna, którzy wsparli to szlachetne dzieło - bardzo, z całego serca DZIĘKUJEMY! - nie kryje satysfakcji Teresa Leszczyńska. Buskich harcerzy wsparły w tej akcji kluby Wolna Strefa, szkoły z Buska i Zbludowic oraz Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.