Wśród wesołej, pięcioosobowej gromadki młodych chłopców z Bielin oprócz diabła i Heroda znalazł się też dziad, marszałek i śmierć. Jak zapewniają chodzenie "po kolędzie" to świetna zabawa.
- "Po kolędzie" chodzimy już trzeci rok - opowiada Dominik Sitarski, który wcielił się w rolę śmierci. - Ludzie czasem nas wpuszczają a czasem nie, tak pół na pół - dodaje.
Kiedy już ktoś zdecyduje się na wpuszczenie do swego domu kolędników, będzie miał okazję zobaczyć przygotowane przez nich przedstawienie. Za swój wysiłek młodzi kolędnicy z Bielin dostają pieniądze i słodki poczęstunek.
- W przyszłym roku też na pewno postaramy się zorganizować jakąś ekipę chętną do kolędowania - zapewnia Dominik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?