MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hernani - brazylijski rekordzista Korony

Jaromir KRUK
Hernani po raz 80 zagrał w barwach Korony w ekstraklasie.
Hernani po raz 80 zagrał w barwach Korony w ekstraklasie. fot. Sławomir Stachura
Mecz z Polonią Bytom był szczególny dla Brazylijczyka Hernaniego, który zagrał po raz 80 w ekstraklasie w barwach Korony. Wychowanek słynnego Gremio Porto Alegre ustanowił tym samym klubowy rekord. Hernani, tak jak Krzysztof Gajtkowski, Cezary Wilk i Mariusz Zganiacz grał dla Korony w każdym z jej sezonów spędzonych w ekstraklasie.

Hernani Jose da Rosa

Hernani Jose da Rosa

Urodzony 3.02.1984. Kluby: Gremio Porto Alegre, Avai FC (Brazylia), Górnik Zabrze. W Koronie od 4 lat. W polskiej ekstraklasie rozegrał 109 meczów, 2 gole. Stara się o polskie obywatelstwo. Kiedyś uprawiał boks tajski. Żona Ania. W wolnych chwilach lubi słuchać muzyki i surfować w Internecie. Pseudonim "Scoty".

W piątek 26-letni obrońca z Kraju Kawy wyprzedził na czele klubowej klasyfikacji Grzegorza Bonina, a kolejkę wstecz zdystansował Hermesa. - Jestem rekordzistą? Fajnie, super. To teraz czekam na swój mecz numer sto dla Korony w ekstraklasie - podsumował zaskoczony i szczęśliwy piłkarz.

Przypominamy te z jego występów, które najbardziej zapisały się w pamięci ludzi związanych z kieleckim zespołem.

DEBIUT NA 0:0

26 lipca na starym stadionie na Szczepaniaka w Kielcach Korona meczem z Cracovią zainaugurowała swoje występy w ekstraklasie. Na środku obrony z Pawłem Golańskim wystąpił nabytek z Górnika Zabrze, czyli Hernani. Brazylijczyk wypadł znakomicie i nie przejął się docinkami grupy, która zasiadła na trybunach. Dla takich ludzi nie ma już miejsca w Kielcach, na chwałę Korony pracuje natomiast Hernani, jeden z ulubieńców widowni na Ściegiennego. Dodajmy, że z Cracovią padł rezultat bezbramkowy.

JEDYNA CZERWONA

7 sierpnia 2005 w Szczecinie Hernani miał wielkie problemy z napastnikiem Pogoni, Edim Andradiną, który strzelił kielczanom dwa gole. Stoper Korony dotrwał na boisku do 66 minuty, kiedy obejrzał drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Gdy schodził było 2:2, skończyło się na 4:2 dla Pogoni. - Dobrze, że Edi jest teraz ze mną w drużynie - mówi Hernani.

PREMIEROWY GOL

11 kwietnia 2005 Korona pojawiła się we Wronkach. To był popis Grzegorza Piechny, autora dwóch trafień, ale Amikę dobił w 77 minucie uderzeniem głową Hernani. Brazylijczyk zebrał wówczas znakomite recenzje i pokazał jak jest przydatny przy stałych fragmentach gry.

DO WŁASNEJ SIATKI

Górnikowi Zabrze Hernani zawdzięcza dużo, a tak się złożyło, że dla swojej byłem drużyny strzelił jeszcze gola, gdy występował w Koronie. 15 kwietnia 2006 na własnym obiekcie Hernani niefortunnie pokonał Macieja Mielcarza, ale na szczęście nie miało to wielkiego wpływu na wynik, bo gospodarze pewnie zwyciężyli 4:1.

JUBILEUSZ Z KARTONIKIEM

26 sierpnia 2007 Hernani uświetnił swój mecz numer 50 dla Korony w ekstraklasie dobrą grą, żółtą kartką, a co najważniejsze żółto-czerwoni wygrali 2:1 (bramki Robaka i Ediego Andradiny). Na Cichej Brazylijczyk tworzył blok obronny z Marcinem Kusiem, Marcinem Drzymontem i Robertem Bednarkiem. Z tego kwartetu w Kielcach pozostał tylko wychowanek Gremio.

NA DOBRE I ZŁE

Hernani przetrwał z Koroną w pierwszej lidze i triumfalnie powrócił do ekstraklasy. 2 sierpnia 2009 był pewnym punktem zespołu prowadzonego przez Marka Motykę, który rozbił Polonię Warszawa 4:0. Nawotczyński, Markiewicz, Hernani, Paknys - tak trener Motyka ustawił obronę Korony. Teraz tylko Hernani jest pewniakiem u Marcina Sasala, a blisko do wyjściowej jedenastki ma Jacek Markiewicz.

SZCZĘŚLIWA KONWIKTORSKA

6 grudnia 2009 na Konwiktorskiej w Warszawie Korona zaprezentowała się blado, zanosiło się na jej przegraną z Polonią. W doliczonym czasie gry napastników z Kielc wyręczył brazylijski stoper i jego trafienie dało gościom cenny remis 1:1. - Do czegoś się przydałem - podsumował skromny piłkarz.

Nie ulega wątpliwości, że urodzony w Antonio Carlos Hernani to symbol dzisiejszej Korony. Słynący z dość czystej jak na obrońcę gry Brazylijczyk chciałby pozostać w Kielcach jak najdłużej i awansować z żółto-czerwonymi do europejskich pucharów. Wychowanek Gremio nie stara się wybijać na pierwszy plan, po prostu robi swoje i czeka na wielkie chwile. Pewnie ich doczeka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie