Hernani Jose da Rosa
Hernani Jose da Rosa
Urodził się 3 lutego 1984 roku w Antonio Carlos w Brazylii. Jest wychowankiem Gremio Football Porto Alegrense, występował też w Górniku Zabrze, od sezonu 2005/06 jest piłkarzem Korony Kielce. W polskiej ekstraklasie rozegrał 151 spotkań, zdobył 2 bramki.
Dorota Kułaga: * W Górniku Zabrze grałeś wiosną 2004 roku oraz w sezonie 2004/05. Parę ładnych lat minęło, teraz jest to już zupełnie innych Górnik...
Hernani: - Zgadza się. Jest zupełnie inny skład, nie ma już piłkarzy, z którymi wtedy grałem w Górniku.
* Jesteście niepokonani w ekstraklasie, dwa ostatnie mecze u siebie wygraliście. Dobrze byłoby odnieść kolejne zwycięstwo i umocnić się na wysokim miejscu w tabeli.
- Postaramy się zdobyć trzy punkty, taki jest nasz cel. Później jest przerwa na mecze reprezentacji, jak wygramy z Górnikiem, to będziemy mogli pracować spokojnie i w dobrych humorach.
* Jak oceniasz obecny zespół Górnika?
- To zespół, który walczy do końca, tak jak my. Gra ambitnie, agresywnie. W tym sezonie dobrze radzi sobie Alek Kwiek, który grał też w Koronie. Widać, że jest w formie.
* W dwóch ostatnich meczach z Lechią Gdańsk i Polonią Warszawa zagrałeś bardzo dobrze. To był już taki Hernani jak za najlepszych występów w Koronie.
- Czuję się dobrze. Na początku sezonu bardzo się denerwowałem, bo nie grałem. W domu dużo o tym myślałem i teraz mogę powiedzieć, że ta presja, którą wywierali na mnie trener i inne osoby, jeszcze bardziej motywowała mnie do pracy. Pamiętam, że przez ostatnie lata nie było takiej radości z gry jaka być powinna. Było zamieszanie, cały czas pytania, kiedy odchodzę, gdzie, kiedy wyjeżdżam na testy. Potem słyszałem, że muszę pracować, żeby wrócić do formy. Zmobilizowałem się i myślę, że jest OK. Mam nadzieję, że utrzymam tę formę do końca sezonu.
* Rozumiem, że teraz skupiasz się już na grze w Koronie, nie myślisz o odejściu do innego klubu?
- Chcę jak najlepiej grać w Koronie. Mamy fajny zespół, dobrze nam idzie w tym sezonie i oby tak szło jak najdłużej. A jeśli chodzi o sprawy transferowe, to były takie dni, że dzwoniło do mnie kilku menedżerów, chcieli pogadać o innych klubach. Ja zostawiłem telefon z boku, miałem dość tego zamieszania. Teraz jest spokój. Jak coś się wydarzy, to muszą rozmawiać z Koroną, a nie ze mną, bo jeszcze przez prawie cztery lata mam ważny kontrakt z kieleckim klubem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?