Hipokrates 2018| Maria Biedrzycka, Lekarz Rodzinny Roku w powiecie włoszczowskim: - Ważna jest dokładność

Doktor Maria Biedrzycka urodziła się w Łodzi i tam właśnie na Uniwersytecie Medycznym ukończyła studia. Na pytanie o to jak i kiedy podjęła decyzję o zostaniu lekarzem mówi: - Jak sięgam pamięcią ,lekarzem chciałam być „od zawsze”. Tradycji rodzinnych nie miałam. Rodzicie pani Marii, mama magister farmacji oraz tata, magister inżynier mechanik pozostawili mi pełną dowolność w wyborze zawodu.

Stypendium w szpitalu
Na piątym roku studiów medycznych, kiedy zaczynała myśleć o przyszłej pracy, ukazało się ogłoszenie o możliwości podjęcia jej w nowym szpitalu powstającym wtedy we Włoszczowie. Wraz z dwiema koleżankami zgłosiła się i podpisała ze szpitalem umowę o stypendium fundowane. I tak w 1981 roku, tuż przed stanem wojennym, rozpoczęła pracę we włoszczowskim szpitalu. - Tworzyło się wtedy nowe środowisko kadry medycznej. Równocześnie trafiło tu kilkunastu lekaży stażystów i wiele pielęgniarek. Bazę tworzyli dotychczas pracujący w starym szpitalu doświadczeni lekarze,którzy stali się naszymi mistrzami - wspomina pani Maria.

Rzucona na głęboką wodę
Choć początkowo myślała o specjalizacji z pediatrii, ostatecznie jednak na stażu zachęcono ją do interny, czego, jak mówi nigdy nie żałowała. Młodych lekarzy od razu „rzucano na głęboką wodę”- samodzielne dyżury na oddziale, izbie przyjęć (wtedy nie było Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych), w pogotowiu ratunkowym, praca w poradni ogólnej,internistycznej, ośrodkach zdrowia, w gabinetach higieny szkolnej.

- Zdobyłam I i II stopień specjalizacji oraz zajmowałam się przez wiele lat badaniami holterowskimi. Szpital rozwijał się diagnostycznie, powstawały również nowe oddziały. Było łatwiej a jednocześnie trudniej - opowiada pani doktor. - Zdobywaliśmy wiedzę i doświadczenie a jednocześnie uczyliśmy się lepszej komunikacji z pacjentami i ich rodzinami pamiętając, że za atmosferę w gabinecie zawsze odpowiada lekarz.

Ważna jest pokora
Na pytanie o to bez jakiej cechy charakteru ciężko jest być lekarzem odpowiada, że zawód ten wymaga dokładności, dociekliwości, cierpliwości i... pokory. Bardzo ważna, według pani Marii, jest również umiejętność pracy w zespole i wzajemne zaufanie. Czy będąc tak doświadczonym lekarzem jakaś sytuacja w gabinecie jest w stanie ją zaskoczyć?Jak mówi: - Uczymy się stale, ale i tak w każdej chwili coś nas może zaskoczyć.

Biurokracja oddala lekarzy od pacjentów
Minusem pracy lakarza pierwszego kontaktu jest według pani doktor nadmiernie rozwinięta biurokracja, która oddala od pacjenta, utrudnia indywidualne a „zachęca” do rutynowego podejścia.

Doktor Maria Biedrzycka po 36 latach pracy na oddziale wewnętrzym przeszła na emeryturę. Swoją wiedzą i doświadczeniem służy nadal pacjentom Poradni Caritas we Włoszczowie. Jak mówi: - W środowisko „wrosłam”. Mam tu wielu wspaniałych przyjaciół i znajomych. Gdy tylko ma wolną chwilę, wyrusza z plecakiem i aparatem fotograficznym na szlaki turystyczne. - Kocham góry i tam najlepiej wypoczywam - mówi.