Historia czerwonego kapturka

Czerwone kapturki są jednym z najstarszych znanych sposobów antykoncepcyjnych. Dawniej wytwarzane były z jelit zwierzęcych. Dziś majstruje się je z lateksu albo z silikonu. Egipcjanie wykombinowali prezerwatywy około roku 1350 p.n.e. Wtedy służyły one też trochę innym celom. Nosili je jako ozdobne osłonki na penisy. Rozgłos i niezłą reputację prezerwatywa wyrobiła sobie w XVIII wieku, jako dobry środek antykoncepcyjny. Robiono ją wtedy z jelit zwierzęcych.

Lateks i silikon wynaleziono parę lat później. Ponoć nad Sekwaną, co biedniejsi zamiast prezerwatyw dla oszczędności używali reklamówek. Badania nie podają konsekwencji ich stosowania. Czyli lepiej nie próbować. Prezerwatywy nie są drogie. Warto czasem w nie zainwestować.
Dziś tylko około 1 proc. kondomów wytwarza się naturalnego tworzywa, czyli ze zwierzęcych jelit. Takie prezerwatywy są niezwykle cienkie i delikatne, prawie niezauważalne. Ich ceny są dość wysokie, ale i przyjemność znacznie większa. Nie chronią przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, więc tym, którzy lubią z kwiatka na kwiatek raczej ich nie polecamy.

W latach 60-tych fanów zaczęła zdobywać antykoncepcja doustna. Prezerwatywa obawiała się zepchnięcia z rynku. Jednak tabletki nie dały rady zrzucić jej z półek. Ogromną jej zaletą jest ogólnodostępność. W razie nagłej potrzeby wystarczy wyskoczyć na pobliską stację benzynową, do całodobowego marketu lub apteki i po kłopocie. Do rana raczej żadni napaleńcy czekać nie będą. A tym bardziej o północy żaden lekarz nas nie przyjmie w celu wypisania recepty.

Prezerwatywa liczy sobie parę ładnych tysiącleci i pewnie nie jedną panią uchroniła przed zawrotami głowy. Póki co, jest najczęściej używanym środkiem antykoncepcyjnym i pewnie szybko się to nie zmieni. A wybór coraz większy: prążkowane, kolorowe, wzmagające orgazm, bieżnikowane z wrąbkowaną powierzchnią, czekoladowe, rumowe, waniliowe, wiśniowe, jabłkowe...