Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia rodziny Witwickich, patriotów służących Polsce i Polakom. Przedsiębiorcy i społecznicy zamieszkiwali w Skarżysku-Kamiennej. Zdjęcia

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
Fotografia ślubna Kazimierza Witwickiego (syn Jana) oraz Jadwigi z Szymańskich, rok 1919.
Fotografia ślubna Kazimierza Witwickiego (syn Jana) oraz Jadwigi z Szymańskich, rok 1919. materiały prasowe
Rodzina Witwickich przez blisko 60 lat zamieszkiwała na naszym terenie, najpierw we wsi Kamienna a później w mieście Skarżysko-Kamienna. Patrioci, wiernie służący sprawom Polski i Polaków, odegrali wielką rolę jako przedsiębiorcy i społecznicy. Sprawnie zarządzany zakład odlewniczy dawał pracę i promował naszą miejscowość na zewnątrz, natomiast aktywna działalność członków rodziny w sferze kultury i działań społecznych istotnie pomagała miejscowym (naszym przodkom) żyć na wyższym poziomie materialnym i duchowym.

Historia rodziny Witwickich

Początki sięgają 1886r. kiedy to Jan Witwicki kupił nieczynną odlewnię w Kamiennej. Transakcję sfinalizowano 1 sierpnia a już w końcu października tego roku w zakładzie ruszyła produkcja naczyń kuchennych i odlewów kanalizacyjnych. Właściciel dbał o rozwój zakładu, modernizował, rozbudowywał linie produkcyjne i zwiększał asortyment produkowanych wyrobów. W 1902r. odlewnia oferowała „rury żelazne proste i fasonowe różnych rozmiarów i systemów, zlewy, syfony, klozety, umywalnie, podstawy do pieców” a także „naczynia kuchenne żelazne, emaliowane, surowe, rondle, garnki, patelnie, brytfanny, miednice, dzbanki, moździerze itp”. Jednak głównie specjalizowano się w produkcji elementów centralnego ogrzewania oraz wodociągów i kanalizacji. Wykonywano odlewy z własnych modeli i modeli kontrahentów.

Wyroby odlewni były bardzo dobrej jakości i cieszyły się wielkim uznaniem. Były nagradzane medalami na wystawach przemysłowych a przede wszystkim gwarantowały zbyt. Odbiorcy kontraktowali zakupy na tygodnie przed terminem realizacji transakcji, w wyniku której trafiały nie tylko do okolicznych miejscowości ale również do dużych miast Cesarstwa Rosyjskiego. Odlewnia i Emaliernia Kamienna Jana Witwickiego miała przedstawicielstwa handlowe w Warszawie, Łodzi, Petersburgu, Moskwie, Kijowie, Charkowie, Jekaterynosławiu, Rostowie n. Donem, Odessie, Wilnie, Homlu i Tyfilisie. Była jedną z największych odlewni w Królestwie Polskim. Na początku XX w. jej roczny obrót sięgał 500 tys. rubli a zatrudnienie znacznie przekraczało 500 pracowników.

Jan Witwicki był znakomitym przedsiębiorcą

Witwiccy mieszkali, w zbudowanym koło odlewni, pięknym 14 pokojowym domu, wykonanym z modrzewiowego drewna w stylu rosyjskim (neorosyjskim). Dom był wyposażony w centralne ogrzewanie w całości wykonane na miejscu w odlewni Jana. Miał trzy salony i bibliotekę (prywatny księgozbiór). Przy domu była oranżeria, ogród rekreacyjny z dwiema żeliwnymi altanami i kortem tenisowym oraz ogród warzywny i sad.

Jan Witwicki był nie tylko znakomitym przedsiębiorcą. Był człowiekiem wielkiego serca, patriotą i społecznikiem, aktywnie działającym dla dobra społeczności Kamiennej. Pod koniec XIX wieku założył straż pożarną złożoną z pracowników zatrudnionych w odlewni. Straż chroniła majątek zakładu i, gdy była potrzeba, również służyła mieszkańcom. W najlepszych czasach straż liczyła ponad 100 strażaków.

Jan Witwicki założył pierwszą w Kamiennej orkiestrę, która uświetniała uroczystości państwowe i religijne a także „przygrywała” na zabawach, które najczęściej organizowano w celach charytatywnych. Szczególną troską rodzina Witwickich otaczała dzieci. Z ich inspiracji została powołana w Kamiennej w 1907r. Polska Macierz Szkolna, która aktywnie zabiegała o finanse wspierające edukację dzieci i młodzieży. Dla dzieci pracowników odlewni Witwiccy zorganizowali ochronkę, a w okresie świątecznym rozdawali prezenty na zabawach choinkowych.

Witwiccy jako społecznicy
Jan Witwicki bardzo dbał o życzliwy klimat w zakładzie, był „blisko” z pracownikami. Wspólnie świętowano imieniny Jana i spotykano się przy innych okazjach. Jak wspominali uczestnicy – zawsze „było swojsko i otwarcie”. Witwicki wymagał od pracowników fachowości i godnego zachowania w miejscu pracy, natomiast w kwestii poglądów politycznych pozwalał na indywidualne uznanie każdego. W takiej atmosferze, bez konfliktów, w odlewni funkcjonowali zarówno działacze PPS jak i Narodowej Demokracji.

Jan Witwicki brał udział w pracach dozoru kościelnego. Przewodniczył komitetowi budowy nowego kościoła w parafii św. Józefa Oblubieńca oraz aktywnie działał na rzecz pozyskiwania gruntów i funduszy na realizację tego przedsięwzięcia.

Wielką rolę w kształtowaniu życia kulturalnego mieszkańców Kamiennej odegrała Helena Witwicka, siostra Jana. Była utalentowaną pianistką, dlatego doskonale czuła się (odnajdywała się) w sferze muzyki i teatru. Prowadziła chóry: amatorski oraz Lutnia, które dawały koncerty dla mieszkańców oraz brały udział w spektaklach teatralnych i innych imprezach organizowanych w Kamiennej. Helena Witwicka była wielką promotorką rozwijania teatrów amatorskich. Przygotowywała przedstawienia miejscowych grup, zapraszała teatry z innych miast, dbała o oprawę muzyczną spektakli i bardzo często sama akompaniowała występującym aktorom i chórzystom na fortepianie.

Dbali u kulturę, sport i gospodarkę

Dzięki Witwickim mała osada Kamienna intensywnie żyła wydarzeniami kulturalnymi, sportowymi a także gospodarczymi i społecznymi. Koncerty i spektakle, zwykle charytatywne, pokazy, wystawy, prelekcje czy wieczory muzyczne zawsze odbywały się z inspiracji albo z udziałem kogoś z rodziny Witwickich. Wydarzeniami w Kamiennej były odczyty o Matejce, Mickiewiczu, wieczór Chopinowski, na którym Helena grała na fortepianie, pokaz wytwórczości miejscowego rzemiosła, wystawa przemysłowa czy zawody sportowe np. rozgrywki palanta.

Co warte podkreślenia, dochody z organizowanych imprez przeznaczane były na ważne cele społeczne: na pomoc dla biednych, na działalność kulturalną, na budowę kościoła. Oświatę
i edukację wspierano z przychodów z zabaw charytatywnych, organizowanych przez Macierz Szkolną.

Rozwój odlewni

Po śmierci Jana Witwickiego w 1908r. Odlewnię Żelaza i Emaliernię – Jan Witwicki przejęli spadkobiercy, wśród których syn Kazimierz, inżynier metalurg, objął 2/3 udziałów. Syn kontynuował dzieło ojca, najpierw jako udziałowiec piastujący stanowisko dyrektora naczelnego i technicznego, a od 1939r. także jako jednoosobowy właściciel. Kazimierz stale modernizował i rozbudowywał zakład. Podnosił jakość produkowanych wyrobów i rozszerzał zakres. W 1937r. rozpoczął produkcję, emaliowanej i kwasoodpornej aparatury dla przemysłu chemicznego. Bardzo dbał o zbyt produkcji, a wysoka jakość wyrobów oraz uczestnictwo Kazimierza w Zrzeszeniu Przemysłowców Odlewniczych zapewniały rentowność zakładu. Taka filozofia przynosiła efekty – zakład bardzo dobrze prosperował. W 1938r. zatrudnienie przekroczyło liczbę 1100 pracowników.

Niestety wraz z wybuchem II wojny światowej kondycja i ranga odlewni drastycznie osłabły. Nastał trudny czas sabotowania zarządzeń władz okupacyjnych, unikania produkcji zbrojeniowej i walki z własnymi słabościami wynikającymi z postępującej choroby. Ale zanim nastąpiło najgorsze Kazimierz Witkowski, podobnie jak jego ojciec Jan, przewodził wielu inicjatywom lokalnej społeczności. Był głównym naczelnikiem straży ogniowej Odlewni, przewodniczącym komitetu budowy kościoła, członkiem Komitetu Obywatelskiego w Kamiennej i radnym gminy Kamienna.

Witwiccy jako wielcy patrioci

Ojciec i syn byli wielkimi patriotami, dla których wolna Polska była celem najświętszym. Jan Witwicki wspierał powstanie styczniowe, w którym prawdopodobnie brał udział. Być może to on także ufundował ażurowy żelazny krzyż – pomnik powstańców styczniowych od „zawsze” znany z terenu odlewni. Natomiast na pewno był fundatorem żeliwnej tablicy w obozie Langiewicza w lasach wąchockich. Kazimierz Witwicki jako uczeń 7 klasy Łódzkiej Szkoły Rękodzielniczej został wydalony ze szkoły za udział w strajku. Uczestniczył w ruchu narodowowyzwoleńczym 1905r., kiedy to sympatyzował i brał udział w akcjach organizowanych przez PPS. W 1920r. wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego. Był przydzielony do Departamentu Uzbrojenia, demobilizowany po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej.

Najgorsze przyszło wraz z wkroczeniem do Skarżyska-Kamiennej Armii czerwonej. 20 stycznia Kazimierz Witwicki został aresztowany przez NKWD i osadzony w więzieniu w Moskwie. Do Polski mógł wrócić po blisko 3 latach, natomiast do swojego domu nigdy. Odlewnię i dom upaństwowiono czyli zabrano bez jakiejkolwiek formy zapłaty. Zakład był potrzebny nowym władzom, więc się ostał, natomiast piękny dom i całe jego otoczenie zostało zniszczone. Już dawno nie ma śladu po siedlisku wybitnej Rodziny, wielce zasłużonej dla naszej małej ojczyzny. Jest jeszcze tylko miejsce ostatniego spoczynku, rodzinny grobowiec, na starym bzińskim cmentarzu.

Piękny, wykonany w 1901r. w Odlewni Żelaza i Emalierni – Jan Witwicki, w modnym wówczas stylu neogotyckim, żeliwny, wymagał natychmiastowej renowacji, co zostało już wykonane dość szybko, i w pełni profesjonalnie, ze społecznym zaangażowaniem .
Rodzina Witwickich zasługuje na naszą wdzięczność. To nasz obowiązek!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie