Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyczny skandal w Kielcach. Nie będzie rekonstrukcji bitwy z 1945 roku

Piotr Burda
archiwum
Nie będzie rekonstrukcji bitwy o Kielce z 1945 roku. Kombatanci Armii Krajowej nie chcą oglądać mundurów czerwonoarmistów pod pomnikiem bohaterów AK.

19 stycznia miała się odbyć pierwsza inscenizacja związana z wkroczeniem Rosjan do Kielc w styczniu 1945 roku. Współorganizatorami akcji byli Muzeum Historii Kielc i Grupa Bojowa Kielce. Inscenizacja miała odbyć się na Skwerze Żeromskiego, gdzie znajduje się pomnik Armii Krajowej.

W jej trakcie miały pojawić się trzy epizody związane z walkami ze stycznia 1945 roku. Organizatorzy zaprosili grupy rekonstrukcyjne z Wrocławia, Przemyśla, Warszawy czy Krakowa. W sobotni poranek okazało się, że do inscenizacji nie dojdzie. Doktor Jan Główka, dyrektor Muzeum Historii Kielc wycofał się z niej. Dlaczego? - Po dokładnym zapoznaniu ze scenariuszem uznaliśmy, że miejsce dla tej inscenizacji było niefortunnie dobrane - mówi doktor Jan Główka. "Dokładne zapoznanie" ze scenariuszem było prawdopodobnie efektem interwencji kombatantów Armii Krajowej. Ci nie zgadzają się na to, aby mundury żołnierzy Armii Czerwonej pojawiły się przy pomniku poświęconemu bohaterom Armii Krajowej. Doktor Jan Główka przyznaje, że były takie naciski. - Nie chcę zdradzać szczegółów - mówi dyplomatycznie i zapewnia, że inscenizacja jest nadal możliwa. -Tylko w innym miejscu, może w innym terminie - mówi. Zaprzecza jakoby odwołanie inscenizacji było efektem konkurencji kieleckich grup historycznych. Do inscenizacji nie zaproszono bowiem Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych "Jodła", któremu przewodzi Dionizy Krawczyński. Ta grupa organizuje między innymi rekonstrukcje odbicia więzienia kieleckiego przy ulicy Zamkowej przez oddział Antoniego Hedy "Szarego". - Nie było jakichkolwiek rozmów z kimś z "Jodły" w tej sprawie - ucina doktor Jan Główka.

Jak udało się nam ustalić doktor Jan Główka zrezygnował z inscenizacji po interwencji Zbigniewa Mielczarka, prezesa zarządu Okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Kielcach. Ten jednak zaprzecza, aby aktywnie działał w tej sprawie. - Pod przysięgą mogę przyrzec, że jedyną rzeczą jaka zrobiłem była moja rozmowa telefoniczna z Hubertem Kaczmarczykiem (z Grupy Bojowej Kielce, który czuwała nad organizacją inscenizacji - red.). Powiedziałem mu, że wybrano nieodpowiednie miejsce. Być może odwołanie inscenizacji było efektem naszej rozmowy - mówi Zbigniew Mielczarek. O odwołaniu "Bitwy o Kielce" Zbigniew Mielczarek dowiedział się od nas. - Szkoda, że odwołali. Ja byłem zwolennikiem tej rekonstrukcji, ale w innym miejscu - mówi.

Najbardziej zażenowany sytuacją jest Hubert Kaczmarczyk z Grupy Bojowej Kielce, który czuwał nad całością inscenizacji. - Odwołanie imprezy w ostatniej chwili jest dla nas kompromitujące. Grupy rekonstrukcyjne i tak przyjadą do Kielc, spotkamy się gdzieś w zaciszu, nakręcimy film - mówi Hubert Kaczmarczyk. Będzie to drugi film, bo przygotowano już filmik promujący to wydarzenie.

Jego zdaniem, odwołanie inscenizacji jest efektem nacisku kombatantów Armii Krajowej. - Ich obawy są nieuzasadnione. Przecież żołnierze Armii Krajowej początkowo pomagali Sowietom w walce z Niemcami. Fakt, że potem zostali strasznie potraktowani. Nie można jednak mówić ciągle o okupacji sowieckiej, bo jednak w styczniu 1945 roku Armia Radziecka wyzwoliła nas z niemieckiej okupacji. Jest u nas pełno grobów żołnierzy radzieckich, delegacja urzędu miasta składa kwiaty na ich grobach. Wiem, że świeczki zapalają im sami akowcy. Skąd więc taka dwulicowość? - pyta Hubert Kaczmarczyk.

Paradoksu sprawie dodaje fakt, że pod pomnikiem Armii Krajowej na Skwerze Żeromskiego leżą szczątki żołnierzy Armii Czerwonej. Pomimo zamieszania, Grupa Bojowa Kielce jest nadal gotowa zorganizować rekonstrukcję styczniowych wydarzeń z 1945 roku. Zwłaszcza w przyszłym roku, kiedy będziemy obchodzić 70 rocznicę tego wydarzenia.

Zawiedzionych odwołaniem jest więcej. - Zamówiliśmy na Allegro mundury Ludowego Wojska Polskiego, zbieraliśmy uzbrojenie. Przygotowałem kwerendę dotyczącą dezercji żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego do Armii Krajowej. Spędziłem sporo czasu nad wyszukiwaniem informacji - mówi Zbigniew Kowalski, nauczyciel historii w I Liceum Ogólnokształcącym imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach, jeden z rekonstruktorów. Jego zdaniem, sytuacja ze styczniową inscenizacją sprawi, że grupy rekonstrukcyjne przestaną przyjeżdżać do naszego regionu. - Udział w rekonstrukcji to nie jest spakowanie walizki i wyjazd. Trzeba się do niej przygotować, poznać scenariusz, zaopatrzyć się w potrzebne rekwizyty - mówi Zbigniew Kowalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie