Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huczny benefis Kazimierza Kołomyi w Kielcach

Iwona ROJEK
Kazimierz Kołomyja – Run, bohater wieczoru, Bronek Opałko, Jan Kozłowski, Marek Cichoński i wielu innych przyjaciół z nostalgią wspominali minione twórcze lata.
Kazimierz Kołomyja – Run, bohater wieczoru, Bronek Opałko, Jan Kozłowski, Marek Cichoński i wielu innych przyjaciół z nostalgią wspominali minione twórcze lata. Iwona ROJEK
W Domu Środowisk Twórczych w Kielcach odbył się benefis twórczości Kazimierza Kołomyi, malarza, muzyka, karykaturzysty. Sala była wypełniona do ostatniego miejsca. Wicemarszałek Grzegorz Świercz wręczył bohaterowi wieczoru płaskorzeźbę doceniając całokształt jego twórczości.

- To pierwsze wyróżnienie, jakie otrzymałem od kieleckich władz - śmiał się twórca. - Zawsze byłem rogatą duszą i omijały mnie nagrody. Mimo tego czuję się bardzo związany z Kielcami i po latach wojaży, wiele lat malowałem i koncertowałem w Stanach, Szwecji, Kanadzie, na Węgrzech, tutaj jest mi najlepiej.

W czasie benefisu, który bardzo dowcipnie poprowadził Marek Cichoński mówiono o drodze twórczej artysty, jego burzliwych studiach w Krakowie i o jego słynnych portretach, uwiecznił wielu znanych kielczan. - Kaziu jest człowiekiem wielu profesji, stał się znany już szkole podstawowej, sportretował wszystkich nauczycieli i dyrekcję, potem jego artystyczne talenty objawiły się na krakowskich studiach, żeby się utrzymać przy życiu zaczął szyć spodnie - wyliczał prowadzący. - Poprzez odpowiedni krój prostował, albo wydłużał nogi studentek. Na drugim roku Akademii Sztuk Pięknych tak mu się spodobało, że pozostał na nim nieco dłużej, a potem szczęśliwie zrobił dyplom z malarstwa w pracowni Hanny Rudzkiej Cybis.

Z relacji Kazimierza Kołomyi wynikało, że do Kielc przywędrował razem z Teatrem Stu, zatrudnił go Krzysztof Jasiński i w naszym mieście zaproponowano mu tak dobre warunki do życia: mieszkanie i pracownię, w której tworzy do dziś, że osiedlił się tu na stałe. - Sławna stała się ośmiostrunowa gitara Kazia, którą sam skonstruował - mówił konferansjer. - Stworzył wiele pięknych utworów. Był pedagogiem w Liceum Plastycznym oraz w Akademii Świętokrzyskiej. Na jego temat została napisana praca magisterska, jego obrazy są w zbiorach prywatnych i w licznych muzeach.

Andrzej Konopacki odczytał wiele fraszek Kołomyi, lubi pisać zarówno o kielczanach, polityce, jak i o paradoksach życia. - Tobie jest dobrze na świecie, masz mnie, a ja jestem taka samotna - żali się żonka do męża. Była fraszka na Romka Bielendę, który zadedykował malarzowi swój wiersz i fraszka na Zdzisława Antolskiego.

A na koniec wzruszającego spotkania ustawiła się kolejka gości do artysty. Z życzeniami i specjalnym wierszem pośpieszyli Bronek Opałko, Jan Kozłowski, Szymon Baumel, Ryszard Mańko, Nina Łucok, Roman Bielenda i inni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie