Jak twój stan zdrowia?
Łukasz Herda: Nie jest najgorzej, może nie optymalnie, ale z dnia na dzień wyglądam lepiej. Poszedłem sobie w grudniu rekreacyjnie pokopać piłkę, poruszać się i naderwałem chrząstkę rzepki w kolanie. Myślałem, że będzie gorzej, podejrzewałem, że doszło do zerwania więzadła, ale po rezonansie okazało się, że uraz nie jest aż tak poważny. Na pewno szkoda, że nie zagrałem w trójkach na Turnieju Grudniowym, bo liczył na mnie Jarek Masłowski. Młodszym kolegom zabrakło w drugiej rundzie doświadczenia, a tam naprawdę trzeba dobrze grać w piłkę. To jest szybki futbol i nawet regularnie trenujący na dużym boisku mają problemy. Szkoda, że Czarodzieje nie zakwalifikowali się do finałowej szesnastce, ale wierzę, że ze mną w składzie zajdą jeszcze w tym turnieju daleko. Jarek Masłowski tyle lat już czeka i wierzę, że nadejdzie czas jego chwały.
Rola bramkarza broniącego na trójkach jest tak istotna?
Optymalnie byłoby mieć w bramce osobę, która dobrze broni i rozgrywa, bo wtedy oszczędza się na zmianach. W trójkach nie ma czasu na przestoje, golkiper musi zachowywać czujność. Mi się dobrze broni w trójkach i żałowałem absencji w 29 Turnieju Grudniowym.
Zaskoczył cię tylko ćwierćfinał Banga prowadzonego przez twojego byłego klubowego kolegę z Neptuna, Karola Armatę?
Początkowo tak, ale zobaczyłem, że im w ćwierćfinale brakowało ważnych zawodników, a potem zerknąłem na skład rywala. PC-Tech miał piłkarzy z takich klubów jak Raków Częstochowa, Miedź Legnica, ŁKS Łagów, ogranych w trójkach w grupach młodzieżowych Grudniowego. Po wynikach widać było, że coś grali. Bang też potrzebuje zmian, na pewno odmłodzenia składu, bo wieku szczególnie w szybkich i dynamicznych trójkach piłkarskich łatwo oszukać się nie da.
Jak leczyłeś kontuzję kontaktował się z tobą trener Arkadiusz Bilski?
Poinformowałem o urazie trenera, wiedział też szybko, że wszystko w miarę szybko będzie w porządku. Nie było treningów, wiadomo przerwa, potem okres przygotowawczy, a ja sobie stopniowo nadrabiałem zaległości. Na ligę będę w stuprocentowej gotowości.
Będziesz wiosną zdecydowanym numerem jeden w Neptunie?
Staram się jak najlepiej wywiązywać ze swoich obowiązków, a im szybciej zastąpi mnie ktoś z młodych golkiperów tym lepiej dla Neptuna. Mam nadzieję, że młodzież w większym stopniu zaatakuje pierwszy skład u trenera Bilskiego. Na niej Neptun ma opierać przyszłość.
O co wiosną pogra Neptun?
Zamierzamy zmazać plamę z jesieni, spiąć się i pokazać, że umiemy grać w piłkę. Musimy iść w górę tabeli czwartej ligi świętokrzyskiej, innego wyjścia nie ma.
Umiesz wytłumaczyć jesienne wahania formy Neptuna?
Czasami przegrywaliśmy mecze, w których graliśmy dobrze, piłkarsko prezentowaliśmy się lepiej od przeciwników. Szwankowała skuteczność, a porażki z zespołami ustępującymi nam wyraźnie umiejętnościami bolały. Taka jest piłka, liczy się to co w sieci, sentymentów nie ma.
Ciebie wiele osób uważa za najlepszego bramkarza tej ligi. A kogo ty cenisz najwyżej?
W obecnej chwili Nowaka ze Staru, ale do Starachowic przyszedł z Łagowa Lipiec, też klasowy bramkarz, pewnie szykowany pod trzecią ligę. Ciekawie prezentuje się młody Spurek z Wiernej Małogoszcz, widać, że duży potencjał drzemie w Banachu z AKS Busko, może pójdzie wyżej.
Na ile czystych kont liczysz wiosną w barwach Neptuna Końskie?
Mogę puszczać gole w każdym spotkaniu, ale pod warunkiem, że będziemy wygrywać. Piłka nożna to gra zespołowa, nie sport indywidualny Łukasza Herdy. Cieszę się, że wkrótce wznowimy czwartą ligę świętokrzyską. Mecze o punkty to zupełnie co innego niż sparingi, jest stawka i wszyscy na nie czekamy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?