Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hummel 4 Liga. Michał Smolarczyk - piłkarz Staru Starachowice mówi o świetnej formie drużyny. Wspomina grę w Koronie Kielce w Ekstraklasie

Gabriel Przybylski/Mikołaj Opatowski
Gościem programu Hummel Gol 4 Liga był Michał Smolarczyk - piłkarz Staru Starachowice i były piłkarz Korony Kielce, Hetmana Włoszczowa, Wiernej Małogoszcz, Wichra Miedziana Góra, Moravii Morawica czy Spartakusa Daleszyce.

Michał Smolarczyk mówi o dobrej formie Staru Starachowice i o świetnej atmosferze w drużynie. Wspomina również swoich najbliższych

W ostatnim meczu pewnie wygraliście z Klimontowianką 3:0. Ty bramki nie zdobyłeś, ale pewnie dla Ciebie liczy się dobro drużyny?
- Oczywiście, przybliżamy się do celu, który ustaliliśmy na początku sezonu - chodzi o awans do wyższej klasy rozgrywkowej i robimy to dobrze, mimo tego, że mogliśmy skończyć z lepszym dorobkiem bramkowym. Ja też miałem dwie dogodne okazje i mogłem skończyć ten mecz z golem, ale 3 punkty są najważniejsze.

Masz 6 goli zdobytych w lidze, 2 w pucharze, więc chyba jesteś zadowolony?
- Nie mogę narzekać. Forma jest dobra, mogłaby być lepsza, ale uważam, że dobrze wkomponowałem się w zespół, chłopaki mnie rozumieją i bardzo fajnie współpracuje mi się z Przemkiem Śliwińskim, który dla mnie jest killerem w polu karnym. Życzę mu, żeby zdobył koronę króla strzelców w tym sezonie.

Taki atak Śliwiński - Smolarczyk też mógłby być postrachem bramkarzy w 3 lidze?
- Mam nadzieję, że tak będzie i z Przemkiem przypomnimy o sobie w 3 lidze.

Idziecie jak burza, nikt nie jest w stanie zatrzymać Staru. Na koncie macie 74 punkty, bilans bramkowy 96-13. W meczu z Pogonią Staszów padnie ta setna bramka?
- Na pewno zrobimy wszystko, żeby wygrać jak najwyżej, ale nie będziemy też robić tego na siłę. Ta setna bramka na pewno padnie w tym sezonie, bo nie wierzę, żebyśmy jej nie przekroczyli. Ja bym się skupił również na naszej solidnej linii obrony, bo z tego co wiem, to Star Starachowice jest najlepszą drużyną w czwartych ligach w Polsce, bo ma najwięcej goli strzelonych i najmniej straconych. Oprócz ofensywy mamy też dobrą defensywę.

Gdy padnie ta setna bramka, to będzie jakaś premia od prezesa?
- Trzeba by się prezesa zapytać, ale ta osoba, która strzeli to może się wybierze do niego i zapyta (śmiech)

A jak czujesz się w Starze Starachowice?
- Bardzo dobrze, chłopaki dobrze przyjęli mnie do szatni. Od początku czułem się, jakbym był ze Starachowic. Cieszę się też, bo odżyłem w tej szatni. Nie ukrywam, że brakowało mi minut, kiedy grałem w rezerwach Korony, ale transfer do Staru dał mi dużo możliwości pokazania się i udowodnienia sobie, że umiem się zachować pod bramką rywali.

W każdym klubie, w którym grałeś, byłeś duszą towarzystwa w szatni. Tu też jesteś zawodnikiem, który rozbraja atmosferę?
-Na pewno w mniejszym stopniu, ale jest kilka innych osób, które trzymają atmosferę, jak Bartek Gębura czy Tomek Persona, który potrafi rozruszać każdą szatnię. Myślę, że to dwie osoby, które dobrze sobie z tym radzą.

Wspomnę o twoich występach w Ekstraklasie. Co ci szczególnie utkwiło w pamięci, jeżeli chodzi o mecze w Koronie?
- Przede wszystkim debiut w Koronie. Jak byłem młodszym chłopakiem, to zamykałem oczy i marzyłem o takiej chwili i to się spełniło. Drugi mecz był na Pogoni Szczecin i szansa zagrania przeciwko takim zawodnikom jak Frączczak czy Murawski. To była przyjemność. Było też sporo znajomości, jak Iljan Micanski, Sergiej Pilipczuk - z tymi osobami mam do dziś bardzo dobry kontakt. Uważam, że to zostaje w pamięci, bo są takie osobowości jak wspomniany Iljan, który grał z Berbatovem w piłkę i cieszę się, że pamięta o takim Michale Smolarczyku.

Trzeba powiedzieć też o tym, że twoimi najwierniejszymi kibicami są najbliżsi - żona, córeczka i rodzice. Wiem, że cię wspierają i jak mogli to chodzili na twoje mecze.
- Tata szczególnie, on kiedyś chodził na każdy mecz, a teraz trochę mu nie po drodze do Starachowic. Śmieje się, że każdy wyjazd jest bliższy niż mecz domowy i w tym sezonie go jeszcze nie widziałem na trybunach. Mam nadzieję, że to się zmieni 14 czerwca na Suzuki Arenie i liczę, że żona z córką też będą się pojawiać na moich meczach. Zawsze jak wychodzę na mecz, to córka z podniesionymi rękami krzyczy: "GOOOOL!". Muszę przyznać, że dobrze przewiduje, bo zwykle wtedy wracam z bramką.

Szczęśliwa rodzina, dobre występy w meczach i praca. Można powiedzieć, że jesteś szczęśliwą osobą?
- Szczęśliwą i spełnioną, bo zawsze chciałem grać w piłkę. Gdy pojawiły się problemy zdrowotne, to dało mi to do zrozumienia, że wiecznie grać nie będę. Wypychanie przez rodziców na studia okazało się bardzo dobrym pomysłem, a ja pracuję w Powiatowym Zespole Szkół w Łopusznie i łączę tę pracę z grą w Starze. Zdrowie mi na to pozwala więc się bardzo cieszę. Oprócz tego mam rodzinę i więcej mi w życiu nie potrzeba.

Cała rozmowa i magazyn znajdują się w poniższym odnośniku:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie