W ostatniej serii spotkań podopieczni trenera Waldemara Szpiegi mierzyli się z zespołem walczącym o awans, Koroną II Kielce.
Wyraźna porażka z potentatem
Pińczowianie zagrali mecz z rezerwami pierwszoligowej Korony na wyjeździe. Faworytem tego spotkania był zespół gospodarzy, który dodatkowo jeszcze został wzmocniony kilkoma zawodnikami pierwszej drużyny. Zagrali między innymi Luka Zarandia, Marcel Gąsior, Kyryło Petrow i Marceli Zapytowski.
Kielczanie wygrali ten mecz 3:0, a bramki dla nich zdobyli Szymon Majewski, Janusz Nojszrewski i Kacper Bojańczyk. Nida z kolei zagrała w następującym zestawieniu: Pałaszewski – Piotrowski, Ciacia, Radwański, Szafraniec, Garula – Wasik (76. Parlicki), Łuszcz (59. Krzak), D. Szymkiewicz – Fit (82. Listwan), Zaręba (85. Sadowski).
W tabeli ligowej obie te drużyny dzieli ogromna różnica. Będąca na drugiej pozycji Korona II miała na koncie przed tym meczem 46 punktów, a znajdujący się na 17., czyli przedostatniej, pozycji zespół z Pińczowa miał aż o 32 oczka mniej.
Na tle mocnego przeciwnika, mimo wysokiej porażki, pińczowianie zaprezentowali się solidnie. Nida pokazała niezłą organizację gry, z przodu brakowało jej mocy, ale w optymalnym składzie ma duże szanse na utrzymanie. Widać już rękę trenera Waldemara Szpiegi.
Trudna walka Nidy o utrzymanie
Porażka sprawiła oczywiście, że podopieczni tego szkoleniowca oczywiście nie poprawili swojego dorobku punktowego i wciąż otwierają strefę spadkową. Niżej od nich znajduje się jedynie Lubrzanka Kajetanów, która jednak po rundzie jesiennej wycofała się z rozgrywek.
Do pierwszego bezpiecznego miejsca Nida traci cztery punkty. Na ten moment 16. lokata daje utrzymanie, jednak po zakończeniu sezonu być inaczej. Może się tak stać, jeśli z trzeciej ligi spadnie któraś z drużyn z województwa świętokrzyskiego, a w strefie spadkowej znajduje się aktualnie Wisła Sandomierz, a ledwie pięć punktów przewagi nad nią mają Czarni Połaniec.
Jeśli do czwartej ligi spadnie jeden z tych zespołów, to spadek do klasy okręgowej oznaczać będzie również miejsce 16. Jeśli spadną dwie, to relegowana do klasy okręgowej będzie również ekipa z lokaty 15.
Do 15. miejsca w tabeli (zajmowanego przez Spartę Kazimierza Wielka) Nida, posiadająca na swoim koncie 14 oczek, traci w tej chwili tyle samo, co do 16. lokaty, czyli cztery punkty. Do miejsca 14 (które w razie spadku dwóch dodatkowych ekip byłoby pierwszym bezpiecznym miejscem) traci już jednak osiem oczek.
W tym roku Pińczowianie nie wygrali na boisku żadnego meczu. Otrzymali na swoją korzyść walkower za nierozegrany mecz z Lubrzanką, ale poza tym notowali kolejno następujące rezultaty: 0:0 z Neptunem Końskie, 0:2 z AKS 1947 Busko-Zdrój i 0:3 z Koroną II Kielce. Ostatni raz zwycięstwo na murawie odnieśli 17. października ubiegłego roku, kiedy w roli gospodarzy pokonali 3:1 Wierną Małogoszcz.
Powalczą o rewanż na Orliczu
Bardzo istotne dla zespołu z Pińczowa będzie więc to, by z Orliczem Suchedniów się przełamać i zdobyć trzy punkty. Przy okazji będzie można również zrewanżować się temu zespołowi za porażkę z rundy jesiennej.
W ich pierwszym bezpośrednim pojedynku bardzo długo na murawie utrzymywał się bezbramkowy remis. W 89. minucie rywalizacji Mateusz Wsułek zapewnił jednak ekipie z powiatu skarżyskiego skromny triumf 1:0.
Gospodarzem meczu rewanżowego będzie Nida, a odbędzie się on w najbliższą sobotę, 16. kwietnia. Jego początek zaplanowano na godzinę 13. W razie zwycięstwa pińczowianie nie zmienią swojej pozycji w tabeli, ale mogą zbliżyć się do bezpiecznej lokaty. Orlicz natomiast (27 punktów i dziesiąte miejsce) może awansować na miejsce ósme.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?