Ponad dwie godziny przed tym pojedynkiem fani siatkówki gromadzili się w pobliżu hali Earls Court. Jedni czekali na znajomych, siedzących w pobliskich pubach i kafejkach, inni próbowali dostać bilety.
Przed halą zauważyliśmy kilkadziesiąt osób, które trzymały kartki z napisami: "potrzebuję bilety", "kupię bilety", "proszę, sprzedajcie 4 bilety na mecz Polska-Rosja". Chętnych do sprzedaży wejściówek jednak nie zauważyliśmy.
- Jesteśmy z Lublina. Nie udało się kupić biletów przez Internet, bo system się zablokował. Przyjechałyśmy "w ciemno" i z nadzieją, że uda się kupić je na miejscu. Ale na razie nie ma szans. Wszyscy chcą kupić, a nikt nie chce sprzedać - mówiły nam Ania i Kasia z Lublina.
Jako jedni z pierwszych przed obiektem, w którym na igrzyskach w Londynie rozgrywane są mecze siatkówki, pojawili się Adrian i Mateusz z Pionek. - Kupiliśmy bilety miesiąc temu przez Internet. Akurat te najdroższe, do sektora A za 90 funtów. Fajnie, że akurat trafił nam się tak ważny mecz Polaków. Myślę, że damy radę, wygramy z Rosją i zagramy w półfinale - mówił nam Adrian z Pionek.
Rekordy popularności bił natomiast Bernard Wieczorek, który pochodzi z Sandomierza, a obecnie mieszka w Londynie. Był w stroju husarza, a towarzyszył mu Tomasz Bednarek, trębacz z Łodzi. - Myślę, że damy radę i wygramy. Z całego serca będziemy kibicować naszym orłom - mówił nam Bernard Wieczorek z Sandomierza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?