MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ideał sięgnął bruku

Sylwia BŁAWAT
Ryszard Biskup, rzecznik prasowy Akademii Świętokrzyskiej: - Jesteśmy zszokowani. Wiemy, że profesor został zatrzymany pod zarzutem korupcji. Wyrażamy głębokie ubolewanie. Samo zatrzymanie profesora przez policję nie jest dowodem jego winy, cały czas istnieje domniemanie niewinności i tak będzie aż do zakończenia sprawy.
Ryszard Biskup, rzecznik prasowy Akademii Świętokrzyskiej: - Jesteśmy zszokowani. Wiemy, że profesor został zatrzymany pod zarzutem korupcji. Wyrażamy głębokie ubolewanie. Samo zatrzymanie profesora przez policję nie jest dowodem jego winy, cały czas istnieje domniemanie niewinności i tak będzie aż do zakończenia sprawy. D. Łukasik
Ktoś, komu zarzucono, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjął korzyść majątkową, wedle kodeksu karnego może się obawiać kary nawet ośmiu
Ktoś, komu zarzucono, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjął korzyść majątkową, wedle kodeksu karnego może się obawiać kary nawet ośmiu lat więzienia.

Ktoś, komu zarzucono, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjął korzyść majątkową, wedle kodeksu karnego może się obawiać kary nawet ośmiu lat więzienia.

20 tysięcy złotych poręczenia majątkowego - tyle musi zapłacić 61-letni profesor zwyczajny doktor habilitowany z Akademii Świętokrzyskiej, któremu zarzucono, że przyjął od studentów dwa tysiące złotych za pozytywne oceny na egzaminie.

A akademickim środowisku w województwie świętokrzyskim zawrzało trzeci raz w ciągu ostatnich czterech miesięcy. Pierwszy skandal wybuchł na początku czerwca, gdy pod zarzutem łapówkarskim zatrzymany został adiunkt pracujący w filii Akademii Świętokrzyskiej. Wrócił ze znacznie większą intensywnością, kiedy do aresztu trafiły dwie panie doktor z tej samej uczelni, ale już z Kielc. Trzeci raz teraz. Bo - można tak powiedzieć za Norwidem - ideał sięgnął bruku. Legenda tej uczelni, członek polskiej elity intelektualnej, profesor belwederski został zatrzymany pod zarzutem przyjęcia dwóch tysięcy złotych łapówki.

PANIE DOKTOR Z ZARZUTAMI

Czerwce historie były dla Akademii Świętokrzyskiej szokiem, ale chyba nikt wtedy nie przypuszczał (poza policjantami, którzy zapowiadali, że ciąg dalszy nastąpi), iż w związku z łapówkami zostanie zatrzymany ktoś tak znany jak profesor.

Wtedy w czerwcu zatrzymano dwie kobiety, pracownice naukowe Akademii Świętokrzyskiej, obie z tytułami naukowymi doktora, w chwili, których tyczyły zarzuty, pracujące jako adiunkci w Wydziale Pedagogicznym i Nauk o Zdrowiu. Pierwszej z nich, notabene wicedyrektorowi jednego z instytutów i żonie prorektora - zarzucono przyjęcie od studentów dwóch kompletów srebrnej biżuterii, wartych tysiąc złotych. Druga - 32-latka - jest podejrzana o trzykrotne przyjęcie łapówek - dwa razy po sto euro i raz siedmiuset złotych. Obie kobiety zostały aresztowane. Pierwsza już wyszła na wolność, druga ciągle znajduje się w areszcie.

Niedługo po ich zatrzymaniu policjanci, a za nimi prokurator postawili kolejne zarzuty, tym razem studentkom: 36-latce spod Kielc i 42-letniej kobiecie z powiatu włoszczowskiego. Ta druga była kierownikiem sekretariatu jednej ze świętokrzyskich prokuratur. Zarzucono im, że w imieniu grupy studentów wręczyły 32-letniej pani doktor 700 złotych korzyści majątkowej w zamian za pomyślne potraktowanie przy zaliczeniach.

LEGENDA AKADEMII

W toku prowadzonego śledztwa, nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie (świętokrzyskie prokuratury się wyłączyły od prowadzenia sprawy) do śledczych trafiły informacje o tym, że łapówki od studentów mógł przyjmować ktoś jeszcze. Kto?

We wtorek przed południem na trasie Skarżysko - Kielce policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach zatrzymali samochód, którym podróżowało dwóch mężczyzn: ojciec i syn. Ich interesował jeden, starszy. 61-latek. Legenda Akademii Świętokrzyskiej, profesor zwyczajny doktor habilitowany, autor ok. 150 publikacji naukowych, znany i szanowany w środowisku naukowym. Zatrudniony w Wydziale Pedagogicznym i Artystycznym Akademii Świętokrzyskiej. Rzecznik prasowy uczelni, Ryszard Biskup mówił tak: - Jesteśmy zszokowani. Wiemy, że został zatrzymany pod zarzutem korupcji. Wyrażamy głębokie ubolewanie.

Jeszcze tego samego dnia profesor podejrzewany o przyjęcie dwóch tysięcy złotych łapówki w 2002 roku - jak mówili policjanci - trafił do komendy, tu też spędził noc. Nazajutrz rano zawieziono go do Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

ZA KRATY NIE TRAFIŁ

Prokuratorzy podtrzymali zarzut policjantów z jedną tylko różnicą - uściślili, że chodziło jednak o wiosnę roku 2003.

- Mężczyźnie zarzuciliśmy, że wiosną 2003 roku, pełniąc funkcję publiczną pracownika naukowego Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach przyjął od osoby działającej w imieniu grupy studentów pierwszego roku wydziału Pedagogicznego i Nauk o Zdrowiu (tak wówczas nazywał się wydział, teraz to Wydział Pedagogiczny i Artystyczny - przyp. red) studiów zaocznych dwa tysiące złotych korzyści majątkowych w zamian za uzyskanie pozytywnych ocen na egzaminie z przedmiotu, który wykładał. Naukowiec nie przyznał się, złożył obszerne wyjaśnienia - wyjaśniała prokurator Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Śledczy wystąpił do krakowskiego sądu z wnioskiem o aresztowanie kieleckiego naukowca na trzy miesiące, sąd jednak nie zdecydował się na taki krok.

- Wobec tego zastosowaliśmy środki wolnościowe: 20 tysięcy złotych poręczenia majątkowego oraz zawieszenie w obowiązkach wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego - mówi prokurator Marcinkowska.

POŁOWA PENSJI

Śledztwo wciąż się toczy, jaki będzie status pana profesora w kieleckiej uczelni, na razie nie wiadomo. Dwie panie doktor, aresztowane w czerwcu, zostały zawieszone w pełnieniu obowiązków, pobierają połowę pensji. Czy tak samo stanie się z profesorem, chlubą uczelni?

- Samo zatrzymanie profesora przez policję nie jest dowodem jego winy, cały czas istnieje domniemanie niewinności i tak będzie aż do zakończenia sprawy. Profesor jest dużym autorytetem, nie będziemy podejmować pochopnych działań. Najpierw poczekamy na oficjalne informacje z prokuratury, a dopiero potem zapadnie decyzja o ewentualnych krokach - mówił po profesora rzecznik Akademii Świętokrzyskiej Ryszard Biskup. Średnia pensja profesora zatrudnionego w państwowej wyższej uczelni to około 4,5-5 tysięcy złotych brutto. Do tego mogą dochodzić rozmaite dodatki np. funkcyjny, za wysługę lat, pieniądze za recenzje. Jeśli 61-letni naukowiec podzieli los swoich koleżanek, będzie otrzymywał połowę swojego wynagrodzenia. Za przestępstwo, o jakie jest podejrzany, kodeks karny przewiduje karę do ośmiu lat więzienia.

20 tysięcy

Po tym, jak sąd nie zdecydował się aresztować 61-letniego profesora z Kielc, prokurator zdecydował, że naukowiec musi zapłacić 20 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Zawieszono go także w obowiązkach wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie