II liga koszykarzy: Fatalne pięć minut i trzecia porażka

Chociaż wcale nie musiało się tak skończyć. Kielczanie dobrze weszli w mecz, grali nieustępliwie, dobrze w obronie, odpowiadali na punkty gospodarzy. W drugiej kwarcie po "trójce" Igora Jagiełło wyszli na prowadzenie 32:25 i trener gospodarzy Kamil Zakrzewski poprosił pierwszy raz o przerwę na żądanie. Akademicy radzili sobie dobrze, chociaż w Bielsku zdolnych do gry w ich szeregu była tylko ósemka graczy (kontuzjowani są Mateusz Druszcz i Michał Szwedo). Na domiar złego dzień przed meczem zatruł się podstawowy rozgrywający Bartosz Sprengel. Mimo to do przerwy przewaga naszej drużyny wynosiła 8 punktów (45:37), chociaż gdyby nie kilka prostych błędów, byłaby jeszcze większa.

W drugiej odsłonie było znacznie ciężej, gospodarze nacierali, a wśród kielczan grających wąską rotacją pojawiły się na dodatek problemy z przewinieniami. Na początku czwartej kwarty za 5 fauli z boiska musiał zejść podstawowy gracz zespołu prowadzonego przez trenera Rafała Gila - Maciej Szewczyk, a chwilę potem z tego samego powodu parkiet opuścił kapitan Piotr Osiakowski. Kielczanie nie poradzili sobie z trudami spotkania i nie dotrwali z prowadzeniem do końca pojedynku. Na 5 minut przed końcem meczu AZS UJK prowadził 69:61, ale do końca spotkania zdobył już tylko 2 punkty, a stracił aż 20. Jednym z elementów, który zawiódł w grze naszego zespołu były rzuty za trzy punkty (2 celne rzuty na 17 prób).

11 listopada kielecki zespół w kolejnej kolejce spotkań grupy B II ligi zmierzy się we własnej hal iz rezerwami ekstraklasowego Startu Lublin.

Tur Bielsk Podlaski - AZS UJK Kielce 81:71, (23:23, 14:22, 22:16, 22:10)
AZS UJK: Sprengel 2, Lewandowski 18, Majchrzak 23 (1x3), Osiakowski 3, Szewczyk 10 - Jagiełło 7 (1x3), Nowakowski 8, Pawlak.