MKS Andrychów - STS Skarżysko-Kamienna 3:0 (25:23, 25:20, 25:21)
STS: Kruk, Brojek, Skwarek, Lisowski, Kuźdub, Szumielewicz, Kowalik (libero) oraz Kamiński.
Skarżyszczanie w swym kolejnym wyjazdowym pojedynku nie zdołali urwać rywalowi choćby jednego seta. Gracze z Andrychowa wielkiej siatkówki nie pokazali, ale bezlitośnie wykorzystywali błędy i przestoje w grze STS. Właściwie we wszystkich partiach powtarzała się taka sytuacja - nasz zespół nieźle zaczynał, prowadził 3-4 punktami i potem w mgnieniu oka tracił zaliczkę. W końcówkach setów było za późno na pościg za miejscowymi.
- Najwięcej kłopotów sprawiał nam swą zagrywką Sławomir Szczygieł (najstarszy i najbardziej doświadczony zawodnik MKS - przyp. PST). Nie wiedzieć czemu właśnie wtedy najbardziej się gubiliśmy. Nie rozegraliśmy jakiegoś słabego spotkania, ale wyjechaliśmy bez choćby punktu. Potrzebowaliśmy też trochę czasu, aby przystosować się do specyficznej, małej hali w Andrychowie - relacjonował grający trener STS Łukasz Kruk. Skarżyszczanie szukają wzmocnień, bo od początku sezonu grają praktycznie "żelazną siódemką". Zmiennikami są niedoświadczeni kadeci, ci rzadko pojawiają się na parkiecie. Kruk ma kandydatów z Kielc i Radomia, ale nazwisk na razie nie zdradza. Nowych siatkarzy można zgłosić najpóźniej do końca grudnia. Pozostałe spotkania w grupie szóstej odbędą się w sobotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?