Mariusz Lniany, trener Wiernej Małogoszcz:
Mariusz Lniany, trener Wiernej Małogoszcz:
- Wygrać z liderem i to na jego boisku, to nie lada sztuka. Podstawą do tego sukcesu była gra defensywna, w pierwszej połowie do minimum ograniczyliśmy ofensywne atuty Szreniawy i wyprowadzaliśmy groźne kontrataki. Cieszy to, że wreszcie zagraliśmy skutecznie, do przerwy mieliśmy cztery sytuacje i zdobyliśmy trzy bramki.
Zobacz wyniki weekendowych meczów piłkarskich naszych drużyn - czytaj więcej
Piłkarze Wiernej Małogoszcz sprawili ogromną niespodziankę. Rozegrali najlepszy mecz w tym roku, pewnie pokonali dotychczasowego lidera - Szreniawę Nowy Wiśnicz 4:0, i to na jego terenie! Świetny występ zanotował Piotr Ostrowski, który zdobył dwie bramki i zaliczył asystę.
Takiego wyniku z pewnością nikt się nie spodziewał. Tym bardziej, że szkoleniowcy Wiernej mieli przed tym spotkaniem spore problemy kadrowe. Z powodu kontuzji nie mogli zagrać Piotr Kajda i Łukasz Piotrowski, a z powodu siódmej żółtej kartki pauzował Jakub Hajduk.
KONCERT DO PRZERWY
- Nie jedziemy jak najmniej przegrać, tylko powiększyć swój dorobek punktowy. Nie mamy nic do stracenia, a wiele do ugrania - na przekór tym problemom kadrowym odważnie zapowiadał Mariusz Lniany, trener Wiernej. I jak się później okazało, te słowa podopieczni wcielili w życie...Pierwsza połowa była koncertowa w wykonaniu przyjezdnych. Wreszcie też zagrali skutecznie, a ten element zawodził w poprzednich spotkaniach. Pierwsza bramka padła po przechwycie Tomasza Foksy, w sytuacji sam znalazł się Bartosz Malinowski i pokonał Wojciecha Mastalerza. Na 2:0 podwyższył Jan Kowalski po indywidualnej akcji Piotra Ostrowskiego. Trzeci gol był autorstwa Ostrowskiego, który wygrał bezpośredni pojedynek z bramkarzem Szreniawy.
POMÓGŁ IM MIERZWA
Po pierwszej połowie mecz był właściwie rozstrzygnięty. W drugiej odsłonie gospodarze mieli trzy dogodne okazje do zdobycia bramek, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Między innymi Peter Keshi trafił w poprzeczkę. - W kilku sytuacjach bardzo pomógł nam Przemek Mierzwa, który spokojem i bardzo dobrymi interwencjami przyczynił się do tego, że nie straciliśmy gola - mówi trener Mariusz Lniany. W 71 minucie po podaniu Ostrowskiego sam na sam wyszedł Kowalski. Został sfaulowany przez Karamo Sane. Sędzia podyktował rzut karny, a Senegalczyk, który do niedawna występował w Sparcie Kazimierza Wielka, za to przewinienie otrzymał czerwoną kartkę. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Ostrowski i ustalił wynik spotkania. - Za ten mecz chłopakom należą się duże słowa uznania - podkreślił trener Lniany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?