Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile osób zginęło w 1940 roku na Brzasku? Skarżyski historyk odkrył ważny dokument

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Niedawno pisaliśmy o kulisach niemieckiej zbrodni, dokonanej na mieszkańcach kielecczyzny 29 czerwca 1940 roku w lesie na Brzasku pod Skarżyskiem. Od wielu lat podawana jest liczba 760 rozstrzelanych, taka też znajduje się na obelisku, stojącym na zbiorowej mogile.

Fakt masowego rozstrzelania jest pewny, wątpliwości budzi skala zbrodni. Nie brakuje historyków, którzy uważają ją za zawyżoną. Istnieje nawet teoria, że przy wykonywaniu tablicy pamiątkowej mogło dojść do błędu i zamiast 160 wykuto liczbę 760, która do dziś funkcjonuje także w literaturze naukowej. Sprawę komplikuje fakt, że po wojnie nie przeprowadzono ekshumacji na Brzasku. Do dziś udało się ustalić nazwiska zaledwie ponad stu ofiar niemieckiej zbrodni, dokonanej w ramach Akcji A-B, likwidacji polskich elit.

Jak było w rzeczywistości? Światło na wydarzenia sprzed 80 lat rzuca dokument, odnaleziony w Archiwum Prowincjonalnym Ojców Franciszkanów w Krakowie przez skarżyskiego historyka, Krzysztofa Zemełę.

- Podczas badań nad historią klasztoru Franciszkanów w Skarżysku natrafiłem na list, napisany przez prowincjała warszawskiego, ojca Maurycego Madzurka, do prowincjała krakowskiego. Zakonnik w 1940 roku odwiedził Skarżysko w sprawie sprowadzenia do miasta zakonników na miejsce rozstrzelanych w lutym tego roku współbraci. Chciał się dowiedzieć, czy Niemcy zgodzą się na odtworzenie wspólnoty - wyjaśnia Krzysztof Zemeła.

W liście datowanym na 3 lipca 1940 roku, zaledwie kilka dni po rozstrzelaniu na Brzasku pisał:

"Najwielebniejszy Ojcze Prowincjale. Spałem w klasztorze, przez trzy dni spowiadałem i 4 kazania powiedziałem w kaplicy naszej w Skarżysku. Ponieważ dnia 29 czerwca w uroczystość świętych Piotra i Pawła 108 więźniów w Skarżysku za miastem w lesie po przeczytaniu wyroku rozstrzelano z powodów politycznych, przeto trudno było w takiej atmosferze szybko i korzystnie załatwić sprawę obsadzenia klasztoru. Przez trzy dni chodziłem do rozmaitych władz w tym celu. Rozmawiałem również z burmistrzem, który mi powiedział, iż ma listę, z której wynika, iż nasi rozstrzelani zostali. Mimo to obiecał, iż przychylnie ustosunkuje się do nowo przybyłych Franciszkanów w przyszłości (...)"

W liście jest wyraźnie mowa o 108, a nie 760 rozstrzelanych. Możliwe, że na Brzask przywożono nie tylko więźniów przetrzymywanych w szkołach numer 1 i w Bzinie, ale także z innych okolicznych aresztów. Ilu? Tego do dziś nie wiadomo. Wątpliwe jednak, by w ciągu jednego dnia Niemcy byli w stanie zabić aż 760 osób, skoro w lutym rozstrzelanie 360 członków organizacji Orzeł Biały w lesie na Borze zajęło im trzy dni.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie