Imprezy dla chorej Oliwki w Stalowej Woli i w Połańcu

[galeria_glowna]

Aukcje cieszyły się powodzeniem. Na zdjęciu prezentacja aniołka autorstwa Józefa Reguły, który sprzedano za 350 złotych. Po lewej choinka z szyszek, którą sprzedano za 600 złotych.

Mała Oliwia czeka na pomoc ludzi dobrej woli. Tych nie brakuje. Na rzecz chorej dziewczynki z Połańca odbyły się dwie charytatywne imprezy. Pomagali mieszkańcy Stalowej Woli i Połańca.

Stowarzyszenie Kibiców Stali Stalowa Wola oraz stalowowolski spotters zorganizowali Charytatywny Turniej Piłki Siatkowej na rzecz chorej dziewczynki z Połańca. Hala Liceum Ogólnokształcącego przy ulicy Staszica wypełniła się po brzegi, a na parkiecie można było obejrzeć między innymi drużyny policjantów, kibiców i samorządowców. Każdy widz kupił cegiełkę czyli bilet na mecz, warty dwa złote. Cegiełek sprzedano grubo ponad 2 tysiące.

Miasto "energetyków" pokazało, że ma wiele energii do tego, aby pomóc swojej małej mieszkance. W Centrum Kultury i Sztuki odbył się wielki kiermasz świątecznych ozdób choinkowych oraz dwa koncerty zespołu Lasowiacy. W przerwach miedzy występami odbyły się licytacje ręcznie wykonanych bombek oraz innych eksponatów przekazanych na aukcję.

Uczestnicy nie szczędzili grosza, a najcenniejsze bombki szły za 150, 200, 350 a nawet 400 złotych. Na aukcji wystawiono też kilka obrazów namalowanych przez podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej w Połańcu. Jeden z eksponatów wyszyty haftem krzyżykowym kupiono za 500 złotych. Cennym eksponatem okazał się drewniany aniołek autorstwa Józefa Reguły, który sprzedano za 350 złotych. Ale najwięcej emocji wzbudziła licytacja ręcznie robionej choinki z szyszek. Po zaciętej walce zdobyła ją pani Grażyna z Połańca za jedyne 600 złotych. - Dziękujemy za wielki odzew ludzi dobrej woli. Na razie nie udało nam się wszystkiego podliczyć, ale na pewno udało nam się zebrać dużo pieniędzy. Wszystkim z całego serca dziękujemy - mówi Małgorzata Tsampazi mama małej Olivii.