Kamil Piwowar podczas gry.
(fot. Fot. Dorota Kułaga )
Zanim Kamil Piwowar trafił do futbolu amerykańskiego, trenował piłkę nożną. W czasie studiów grał w drużynie Politechniki Świętokrzyskiej u trenera Jarosława Niebudka, obecnego wiceprezesa Korony Kielce do spraw sportowych.
- Jak skończyłem studia, zainteresowałem się futbolem amerykańskim. Akurat powstał klub Scyzory, zacząłem trenować, od razu ta dyscyplina bardzo mi się spodobała. Jest to ciekawy, kontaktowy sport, nie ma takiego udawania i płakania do sędziów jak w piłce nożnej. Żeby wygrać, trzeba zostawić na boisku dużo zdrowia, czasem nawet leje się krew - mówi Kamil Piwowar.
Jego drużyna wygrała pierwsze dwa mecze w tym sezonie w rozgrywkach II Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, a on był bohaterem tych spotkań. W pierwszym zdobył 12 punktów, a w drugim 22 punkty - wszystkie, które uzyskały Scyzory. To był nie lada wyczyn. - Ciężko trenowaliśmy w okresie przygotowawczym, ale przynosi to efekty. Pod względem kondycyjnym bardzo dobrze wytrzymujemy trudy tych spotkań - dodaje Kamil Piwowar, 25-letni zawodnik, który skończył elektrotechnikę na Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach.
Grę w futbol amerykański godzi z pracą w Biurze Projektów Instalacji Elektrycznych. - To jest typowo siedząca praca, dużo czasu spędzam przed komputerem, a w weekendy staram się odreagować grając w Scyzorach - stwierdza magister inżynier. Poza tym w wolnych chwilach z chęcią chodzi na mecze szczypiornistów Vive Targi, siatkarzy Farta i piłkarzy Korony Kielce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
