Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga: Szczyt dla Wisły, awans Czarnych

Mirosław Rolak, Dorota Kułaga
Wyróżniającym się piłkarzem Wisły Sandomierz w meczu z Pogonią Staszów był Tomasz Żelazowski.
Wyróżniającym się piłkarzem Wisły Sandomierz w meczu z Pogonią Staszów był Tomasz Żelazowski. Kamil Markiewicz
W meczu "na szczycie" Wisła Sandomierz ograła w sobotę Pogoń Staszów i została samodzielnym liderem. Na drugie miejsce awansowali czarni Połaniec, którzy w niedzielę ograli u siebie Orlęta Kielce. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne odwołano dwa mecze.

Wisła Sandomierz - Pogoń Staszów 1:0 (0:0), Jarosław Pacholarz 65.
Wisła:
Kuśmierz - Zimoląg, Stępień, Rzeszutek (48 Kostrzewa), Gołasa - Ziółek (58 P. Michalski), Chamera, Pietrucha, Chorab - Żelazowski (90 M. Michalski), Pacholarz.
Pogoń: Król - Syty, Krakowiak (73 Walas), Franus, Sadło-cha (62 Starba) - Strzałka, K. Walasek (79 Twaróg), Merchut, A. Walasek - Belusiak, Baczewski.

W meczu na szczycie, w którym dotychczasowy lider za-grał z wiceliderem, górą była Wisła. Zwycięską bramkę zdobył w 65 minucie Jarosław Pacholarz. Dośrodkował Marcin Pietrucha, a wspomniany Pacholarz strzałem głową z około dziesięciu metrów pokonał Pawła Króla. Pogoń mogła wyrównać w 76 minucie, ale Rafał Merchut nie wykorzystał rzutu karnego. Jego strzał obronił Mateusz Kuśmierz.

Piaskowianka Piaski - Unia Sędziszów 0:1 (0:1), Zbigniew Krupa 7.
Unia:
Rybiński - Żebrowski, Krupa, Surdel, Jaworski, Winiarski (90. Surówka), Matelski (71. Ślęzak), Bratek (60. T. Zapalski), W. Zapalski, Szota (77. Brożek), Samburski.

-To był typowy mecz walki, ale to my mieliśmy więcej sytuacji strzeleckich. Szybko strzelony gol, ustawił mecz. Mogliśmy grać spokojnie "z tyłu" i wyprowadzać kontry. Dzięki temu w drugiej połowie mieliśmy cztery wyborne okazje, ale żadnej nie udało się wykorzystać. Gospodarze dwukrotnie poważniej za-grozili naszej bramce i tylko dobre interwencje Rybińskiego uratowały nas od utraty bramki. Ciężko grało się na grząskim bo-isku, ale z wyniku jesteśmy zadowoleni - ocenił trener Unii, Krystian Rokicki.

Sparta Kazimierza Wielka - Partyzant Radoszyce 0:0.
Sparta:
Pałaszewski - Włudarz, Radziszewski, Baster, Drame, Dudziński, Gorgoń (80. Stępień), Seku (70. Wąż), Wołowski, Piotrowski (65. Adamczyk).

Zdaniem trenera Sparty, Marka Kowalskiego remis jest sprawiedliwym wynikiem. -Mecz był wyrównany, toczony w niezłym tempie, a obydwie drużyny zaprezentowały się z dobrej strony. Na boisku zalegał śnieg, ale nie przeszkadzało to zbytnio w grze. Podział punktów nie krzywdzi żadnej z drużyn. -powiedział trener Kowalski.

Hetman Włoszczowa - Alit Ożarów 0:2 (0:2), Przemy-sław Rzepa 39, Piotr Wójcik 45.
Hetman:
Janicki - Ścisłowski, Stolarczyk, M. Małek, G. Małek, Babin (62. Stolarski), Suchecki, Orzeł, Fidera (84. So-piak), Piwowarczyk, Tkacz (72. Matuszczyk).

Alit: Żytniewski - Drdzeń (82. Sorbian), Mazur, Czaja, Zdybski, Kiliański (88. Żurański), Wójcik, G. Czerwonka (82. Jastrzębski), Kanarski, Rzepa, Pawlaczyk.

Hetman przegrał trzeci mecz z rzędu. Wiosną nie zdobył ani jednego punktu i strzelił tylko jednego gola. Trudno w tej sytuacji o optymizm we włoszczowskiej ekipie.

W meczu z Alitem gospodarze wypadli nie najgorzej, ale wyraźnie ustępowali gościom. Ożarowianie wypracowali więcej sytuacji strzeleckich, częściej byli w posiadaniu piłki i częściej atakowali.
Goście dominowali od początku meczu, ale napór Alitu w pierwszych minutach nie przyniósł efektu. W 30 minucie bliski szczęścia był Suchecki, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem goście, ale strzelił z 14 metrów mało precyzyjnie i piłka minęła ożarowską bramkę. W 39 minucie Krystian Kanarski dośrodkował z rzutu wolnego na pole karne, a tam spryt-nie uderzył Przemysław Rzepa i goście objęli prowadzenie. Tuż przed przerwą kapitalnym strzałem, który mógłby być ozdobą każdego meczu popisał się Piotr Wójcik. Pomocni Alitu pięknie strzelił z ponad 30 metrów i piłka wpadła dokładnie okienko włoszczowskiej bramki.

Po przerwie raźniej zaatakowali gospodarze i przeprowadzili kilka składnych akcji, ale kończyły się one najczęściej na obrońcach Alitu. Gospodarz bardzo rzadko kończyli akcje strzałami.

GKS Nowiny - Spartakus Daleszyce 1:5 (1:2), Piotr Pierzak 22 - Mariusz Maciejski 7, Bartłomiej Bęben 38, 70, Dariusz Brzozowski 58, Damian Nazary 85.
Spartakus:
Kraiński - Bujakowski, Stefański, Staniec, Mączka, Kwaśniewski, Skrzypek (60. Krężołek), Wołowiec, Kraj (46. Brzozowski), Bęben (88. Roter), Maciejski (80. Nazary),

Mecz w Nowinach rozegrano w bardzo trudnych warunkach, przy padającym śniegu i porywistym wietrze. Do tych anormalnych warunków lepiej dostosowali się goście, którzy od 30 minuty grali w przewadze.
Spartakus szybko objął prowadzenie (celnie strzelił w 7 minucie maciejki), ale kwadrans później gospodarze wyrównali. Decydującą dla losów meczu była trzydziesta minuta, kiedy to Ołtuszyk ujrzał drugą żółta a w konsekwencji czerwona kartkę, a goście egzekwowali rzut karny. "Jedenastki": nie wykorzystał Kwaśniewski, ale grając w przewadze, goście uzyskali zdecydowaną przewagę. Jeszcze przed przerwą objęli prowadzenie, a po zmianie stron z wielu okazji wykorzystali trzy.

-Z wyniku możemy być zadowoleni, ale z pewnością nie z gry. Zagraliśmy zdecydowanie słabszy mecz niż tydzień wcześniej z Czarnymi Połaniec - powiedział trener Spartakusa, Jacek Pawlik.

Czarni Połaniec - Orlęta Kielce 1:0 (1:0), samobójcza 22.
Czarni:
Brzostowicz - Kosadka, Jasiński, Witek, Sobieraj-ski (46. Rzepa), Obierak, Nowak (77. Drzazga), Mikoda, Cecot, Kamiński (86. Pławski), Janowski.
Orlęta: Attia - Maciejewski, Pyzowski, Wróblewski, Kundera, Kita, Czerwiński (65. Radomski), Bakalarz, Stachura (84. Kucharski), Pyrek (70. Obara), Bętkowski (76. Koryciński).

Jedyna bramka meczu padła po akcji lewą strona Pawła Cecota. Połaniecki gracz mocno zagrał wzdłuż bramki, na polu karnym Orląt powstało spore zamieszanie i jednej z obrońców tak niefortunnie interweniował ze skierował piłkę do własnej bramki. W 40 minucie goście mogli wyrównać, ale strzałą na bramkę czarnych był niecelny. Po przerwie przeważali gospodarze, ale marnowali wyśmienite sytuacje.

Mecze Lubrzanka Kajetanów - Sokół Rykoszyn oraz ŁKS Georyt Łagów - Nida Pińczów nie odbyły się.
- Przyjechaliśmy do Kajetanowa, ale trójka sędziowska z Ostrowca zadecydowała, że spotkanie się nie odbędzie ze względu na złe warunki atmosferyczne. Boisko nie nadawało się do gry - powiedział nam Paweł Wijas, trener Sokoła Rykoszyn.
O tym, kiedy rozegrane zostaną odwołane mecze zadecyduje Wydział Gier Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie