Alit Ożarów – Neptun Końskie 2:1 (2:0), Konrad Zdybski 2 min., Grzegorz Dwojak 28 – Marcel Cieślik 60.
Alit: Żytniewski – Zięba, Zdybski, Skrobisz, Ziemniak – P. Czerwonka, Hura, Kamiński, Frańczak (85. Cholewiński) – Rzepa, Dwojak (82. Kończyk).
Neptun: Herda – Sztandera, Prus-Niewiadomski (30. Majchrzak), Wojna, Skalski – Niebudek (40. Sroka), Gardynik (46. Cieślik), Babin, Szymkiewicz – Armata, Pach.
Sędziował: Jakub Moskal.
Pierwsza połowa była jedną z lepszych, jakie rozegraliśmy w tym sezonie. O drugiej, pełnej chaosu z naszej strony, chciałbym jak najszybciej zapomnieć – skwitował po meczu trener Alitu Jarosław Lipowski. Jego zespół zainkasował wreszcie trzy punkty, na przekór licznym kadrowym problemom. Kontuzjowani są: Piotr Sorbian oraz Dawid Gardynik (obaj mają problemy z łąkotkami), natomiast Albert Ziółkowski dochodzi do siebie po wypadku samochodowym sprzed ponad tygodnia, w czasie którego rozciął głowę. Mecz przysporzył personalnych zmartwień także szkoleniowcowi Neptuna Waldemarowi Szpiedze. Po połowie godziny spotkania z boiska musiał zejść filar koneckiej defensywy Michał Prus-Niewiadomski, który narzekał na uraz pleców. We wtorek ma przejść badania USG, nie wiadomo, kiedy będzie w pełni gotów do gry. – Krzysztof Pach miał trzy „setki”, Karol Armata trafił w poprzeczkę, Dominik Szymkiewicz w słupek. Stwarzamy znów mnóstwo okazji strzeleckich, ale brakuje wykończenia – rozpamiętywał Szpiega.
Lubrzanka Kajetanów – Wierna Małogoszcz 1:3 (0:2), Tomasz Miernik 89 – Rafał Zawłocki 11, Michał Smolarczyk 27, 52.
Lubrzanka: Zieliński – Cedro (46. Majchrzyk), Kundera, K. Bracha, Bakalarz (60. Zwierzyński) – Miernik, Ksel, Skrzyniarz (65. Woźniak), Sosiński – Czeneszkow, M. Bracha.
Wierna: Gugulski – Krzeszowski, Bała, Mi. Kołodziejczyk, Supierz – Wijas (77. Malinowski), Czarnecki (84. Gajek), Hajduk, Zawłocki (46. Foksa) – Ma. Kołodziejczyk, Smolarczyk (60. Krzyżyk).
Sędziował: Albert Binkowski.
Na grząskim boisku w Kajetanowie lepsi okazali się piłkarze lidera. – Wypunktowaliśmy Lubrzankę, niestety, okupiliśmy zwycięstwo kontuzjami Zabłockiego oraz Smolarczyka. Wyglądały groźnie, dziś trudno mi powiedzieć, czy za tydzień będą gotowi do gry – wspominał w sobotę trener Wiernej Mariusz Lniany. Miał jednak też osobiste powody do zadowolenia. – Jako piłkarz i szkoleniowiec w Kajetanowie nie wygrałem, aż do soboty – przyznał. Jego vis a vis z Lubrzanki, Krzysztof Stocki z powodu kadrowych problemów musiał zdecydować się na eksperymentalne ustawienie w obronie. – Proste, wręcz dziecinne błędy doświadczonych zawodników sprawiły, że straciliśmy bramki oraz punkty – podsumował „Szkocja”.
Marcin Kołodziejczyk, piłkarz Wiernej Małogoszcz:
- Największą niespodzianką jest zwycięstwo (zwłaszcza jego rozmiary) Hetmana w Pińczowie. Widać jednak, że włoszczowian stać na lepszą grę i pozycję w tabeli niż wskazywał na to początek sezonu. Zaskakującą porażkę w Ożarowie poniósł Neptun Końskie. To duże zaskoczenie, bo konecczanie mają niezłą kadrę, ale grają w „kratkę”. Nam odebrali punkty, ale tracą je z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Spodziewałem się wygranej Łagowa, to zespół swojego boiska z pewnym punktem Konradem Majcherczykiem w bramce. Nie dziwi mnie niska pozycja Zdroju Busko w tabeli.
ŁKS Georyt Łagów - Olimpia Pogoń staszów 2:0 (2:0)
Bramki: Damian Piotrowicz 27, Radosław Szmalec 44.
ŁKS: Majcherczyk - Wójcik, Kowalski, Jaworek, M. Pustuła - Piotrowicz, Szmalec, Basąg, Świątek (75. Bujakowski) - Malinowski (80. Stachura), Fryc.
Olimpia: Reczek (20. Wołowiec, 46. Zaliński) - A. Merchut, Bednarczyk, R. Merchut, Dutka - Rzepa, Gruszczyński (60. Kuranty), Baczewski, Walasek - Polniak (46. Forystek), Stawiarski.
Sędziował: Jakub Moskal.
Prawidzwy kataklizm dotknął staszowską Pogoń, jeśli chodzi o problemy z bramkarzami. Jeszcze w pierwszej połowie kontuzje odnieśli: Marcin Reczek (skręcił staw kolanowy) oraz Karol Wołowiec (doznał urazu przywodziciela uda). Z konieczności po przerwie między słupkami musiał stanąć rezerwowy zawodnik z pola - Maciej Zaliński. Gospodarze wygrali zasłużenie, choć kończyli mecz w dziesiątkę. W 85 min. drugą żółtą kartkę otrzymał Dawid Wójcik.
TS 1946 Nida Pińczów - Hetman Włoszczowa 0:4 (0:1)
Bramki: Marcin Michałek 27, Łukasz Orzeł 49, 77, Marcin Wroński 88.
Nida: Ciemiera - Bisikiewicz, Szafraniec, Kempkiewicz, Ciacia - Karasek, Sadowski, Łuszcz (70. Nogacki), Sobczyk - Gajda (80. Garula), Ryński.
Hetman: Dyras - G. Małek, M. Wroński, Cegieła, Chuptyś - Matuszewski (80. Bugaj), Oduliński, Michałek, R. Wroński (80. Grzesik) - Rak, Rajczykowski (46. Orzeł).
Sędziował: Maciej Mądzik.
Pod wodzą trenera Jacka Pawlika Hetman odniósł czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo, z Pucharem Polski, już piąte w ostatnich tygodniach. Świetną zmianę w ekipie gości dał Orzeł, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Kropkę nad „i” postawił w Pińczowie nominalny obrońca, Marcin Wroński. We włoszczowskiej ekipie debiutował 18-letni Arkadiusz Grzesik. Szymon Lipniak w niedzielę skończył 20 lat, przebywał na ławce. Koledzy na boisku sprawili mu urodzinowy prezent. Hetman odniósł trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo z Nidą. - Gdy straciliśmy gola, odkryliśmy się i rywale nas kontrowali - podsumował trener pińczowian Zdzisław Maj.
Klimontowianka Klimontów - Unia Sędziszów 0:1 (0:0)
Bramka: Mateusz Rejowski 60.
Klimontowianka: Dudek - Hołody, Wróbel, Cebula, Krawczyk - Pyza (55. Szymański), Franus, Miłek, Chwała - Sulima, Papka (55. Dziewięcki).
Unia: Pawlikowski - R. Szota, D. Żebrowski, Krupa, Cielebała - G. Brożek, Zacharski, Sęk, Rejowski - Ślęzak, Nartowski (81. Lato).
Sędziowała: Anna Adamska.
Trzy punkty zapewnił gościom Rejowski, który popisał się kapitalnym uderzeniem z około 20 metrów. To była bramka z cyklu „stadiony świata”.
- Wygraliśmy skromnie, ale zasłużenie - opowiadał szkoleniowiec Unii Andrzej Fendrych.
Naprzód Jędrzejów - Zdrój Busko-Zdrój 1:0 (0:0)
Bramka: Patryk Kulesza 90+4.
Naprzód: Pałaszewski - Kłek, Radwański, Olszewski, Rybicki - Osiński, Karpiński (46. Owczarek), Butenko (46. Iwański), Matan (62. Kulesza) - Sputo (75. Osman), Zaręba.
Zdrój: Rybiński - Fudalewski, Kula, Trela, Kolanowski - Dytkowski (90+1. Bandura), Banaszek, Kosela, Śliski (70. Ciepliński) - Drej (89. Sikorski), Rajca.
Sędziował: Jakub Pieron.
Naprzód przeważał w tym spotkaniu ale rzucił rywala na kolana dopiero w doliczonym czasie gry. Kulesza wykorzystał wrzutkę Piotra Radwańskiego i umieścił piłkę w siatce Buska.
- Generalnie Naprzód lepiej operował piłką. W doliczonym czasie gry zabrakło nam „prądu”, koncentracji i straciliśmy gola. Ciąży nad nami jakieś fatum - opowiadał grający trener Zdroju Krzysztof Trela.
GKS Rudki - Kamienna Brody 2:1 (1:1)
Bramki: Mariusz Jaros 41, 88 z karnego - Mariusz Jagieła 20.
GKS: Wróblewski - Treska, Kołodziejski, Gawlik, D. Dawidowicz - Borowiec (55. Kosmala), Barucha (74. Bednarski), Wojciechowski, Zakrzewski (80. B. Wiecha) - Jaros, Radek (89. Salwerowicz).
Kamienna: Duda - Jagieła, Gruszka, Boguś, Sado - Kotwa (70. Kosowski), Szymański (82. Soboń), Garbala (46. Gajewski), Żak - Dąbrowski (46. Kijanka), Kidoń.
Sędziował: Krzysztof Piekarski.
Pierwsze gole w sezonie zdobył czołowy przed laty napastnik Rudek Mariusz Jaros. Kolejnym bohaterem w ekipie GKS okazał się Marcin Wojciechowski, który wrócił na boisko po kontuzji. Trener Kamiennej Adrian Sobczyński miał dużo zastrzeżeń do pracy sędziego.
- Nie podyktował dla nas dwóch rzutów karnych za faule na Arturze Kidoniu oraz Dominiku Bogusiu. Przez takie decyzje chłopakom odechciewa się po prostu grać w piłkę - oceniał szkoleniowiec.
Partyzant Radoszyce - Nidzianka Bieliny 6:2 (2:0)
Bramki: Robert Zagdan 42 z karnego, Jakub Jaśkiewicz 45, 79, Łukasz Gołuch 51, Andrij Korol 82, Bartłomiej Papros 88 - Mateusz Pindral 60, 69.
Partyzant: Mat. Mazur - Papros, Miśtal, Stawiak (60. Idzikowski), Gołuch - Zagdan, T. Mazur (46. Korol), Opara (82. Nieszporek), Grudzień - Jaśkiewicz, Kopyciński (75. Mac. Mazur).
Nidzianka: Bera - Staniec, Boleń, Satro (80. D. Gawęcki), Dudzik (38. Brożyna) - Haba, P. Gawęcki, Buras, Sito - Pindral, B. Sot.
Sędziował: Marcin Szrek.
Partyzant okazał się w tym pojedynku zespołem dojrzalszym. Pewien niepokój wkradł się w szeregi gospodarzy, gdy Nidzianka zmniejszyła straty z 0:3 na 2:3, ale kolejne celne trafienia uspokoiły poczynania Partyzanta. Ekipa z Bielin doznała najwyższej porażki w sezonie.
Najlepsi strzelcy: 10 - Michał Smolarczyk (Wierna Małogoszcz),8 - Mateusz Pindral (Nidzianka Bieliny), 6 - Michał Bracha (Lubrzanka Kajetanów), Jakub Jaśkiewicz (Partyzant Radoszyce), Artur Kidoń (Kamienna Brody), Marcin Michałek (Hetman Włoszczowa), Robert Radek (GKS Rudki), 5 - Karol Armata (Neptun), Hubert Drej (Zdrój Busko), Michał Hołody (Klimontowianka), Grzegorz Samburski (Unia Sędziszów), Krystian Zaręba (Naprzód Jędrzejów).
W następnej kolejce, 25 października: Unia - Lubrzanka, Olimpia - Klimontowianka, Neptun - Łagów, Nidzianka - Alit, Hetman - Partyzant, Kamienna - Nida, Zdrój - Rudki, Wierna - Naprzód.
Jedenastka kolejki
Konrad Majcherczyk (ŁKS Łagów) - Szczepan Krzeszowski (Wierna Małogoszcz), Michał Miśtal (Partyzant Radoszyce), Konrad Zdybski (Alit Ożarów), Michał Kołodziejczyk (Wierna) - Jakub Jaśkiewicz (Partyzant), Marcin Wojciechowski (GKS Rudki), Paweł Rak (Hetman Włoszczowa), Mateusz Rejowski (Unia Sędziszów) - Łukasz Orzeł (Hetman), Mariusz Jaros (Rudki).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?